Idealne matki to jedna z nowel Doris Lessing wydana w Polsce jako oddzielna książka z okazji filmu o tym tytule (w oryginale tytuł brzmi: Babcie). Już sam ten fakt nie przysłużył się temu tekstowi, bo po pierwsze skłania do porównań z filmem (który jest rzekomo lepszy) oraz do traktowania tego tekstu jako pełnowymiarowej powieści. Czytany jako jedno z opowiadań zapewne obroniłby się lepiej i nie pozostawiał w wielu czytelniczkach poczucia niedosytu.
Ja jednak uważam ten tekst za godny lektury – pozostawił mnie ze sporym materiałem do przemyśleń. Lessing opowiada historię dwóch przyjaciółek, którym los pozwolił kontynuować tę bliskość przez całe życie. Gdy wyszły za mąż, zamieszkały bardzo blisko, a ich synowie urodzili się w podobnym czasie i wychowywali razem. Obie straciły z różnych przyczyn mężów i wychowywały synów niemal razem, co zaowocowało związkami już nie platonicznymi, gdy chłopcy dorośli i dojrzeli płciowo. Żadne z nich nie wydaje się w tym widzieć niczego zdrożnego, to kolejny etap wychowywania, wdrażanie chłopców w życie w związku. Jednak sytuacja się zmienia, gdy jeden z nich poznaje dziewczynę i wchodzi z nią w związek. Sielanka zaczyna mieć rysy, pękać, ale każdy z mężczyzn ma do niej inne podejście, podobnie jest z matkami.
Lessing stworzyła zaskakujący obraz sytuacji rodzinnej, który pozornie wydaje się nie szkodzić nikomu i dobrze funkcjonuje przez lata, ale jednak budzi wewnętrzny sprzeciw. Podobał mi się rys psychologiczny matek, a później babć, dobre widać tu mechanizm wypierania i normalizowania tej sytuacji. Zdecydowanie ta publikacja nie jest pełnokrwistą powieścią, ale jako opowiadanie świetnie się broni.
Moja ocena: 4/6
Doris Lessing, Idealne matki, tł. Bohdan Maliborski, 112 str., Wielka Litera 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz