Po raz pierwszy zdecydowałam się na udział w Pikniku z Klasyką, organizowanym przez Pierogi Pruskie oraz Czytam to i owo, niestety nie udało mi się przeczytać książki na czas, więc moja recenzja ukazuje się z dwudniowym opóźnieniem. Zaciekawiła mnie wybrana przez organizatorki książka, a także jej autorka.
Nigdy nie słyszałam wcześniej o Klementynie z Tańskich Hoffmanowej, która nota bene, dziś obchodziłaby urodziny. Ta wszechstronna kobieta prowadziła, jak na ówczesne czasy, bardzo światowe życie. Nigdy nie słyszałam o pisanych przez nią książkach dla dzieci, a była przecież prekursorką na tym polu. Co więcej wydawała nawet czasopismo dla dzieci!
Dziennik Franciszki Krasińskiej opisuje dzieje prawdziwej postaci historycznej, polskiej szlachcianki, która potajemnie zawarła małżeństwo z synem króla Augusta II Sasa. Autorka stworzyła jej fikcyjny dziennik, pragnąc ukazać życie młodych kobiet, szlachcianek, w XVII wieku. Udało jej się to wspaniale. Poznajemy Franciszkę jako nastolatkę, kochającą głęboko rodziców, cieszącą się każdym dniem na zamku. Jej oczyma obserwujemy polowania, uczty, święta oraz przygotowania i ślub jej starszej siostry. Franciszka jest pełna oczekiwań, mam ogromny apetyt na życie, jest pełna energii i entuzjazmu, a zarazem darzy rodziców pełnym zaufaniem i żyje całkowicie według ich i boskiej woli.
Cezurę w życiu dziewczyny stanowi wyjazd do Warszawy, gdzie rozpoczyna naukę na najlepszej pensji dla dziewcząt, a potem zamieszkuje u księżnej wojewodziny, z którą jest spokrewniona. To właśnie wtedy poznaje warszawski świat, bale, spotkania, stroje. I oczywiście Karola, królewskiego syna.
Hoffmanowa w krótkich wpisach świetnie oddaje ówczesny styl życia, mentalność, troski, a przede wszystkim konwenanse. Równocześnie obserwujemy dojrzewanie Franciszki, powolne stygnięcie jej entuzjazmu do życia, powolne rozgoryczenie, narastający smutek i tęsknotę. Kończące książkę listy przedstawiają kobietę, którą los rzucił daleko od rodziny, niezbyt szczęśliwą.
Bohaterka dziennika to na swoje czasy kobieta wykształcona, obyta, a jednak całkowicie zamknięta w swoim świecie. Jej światopogląd nie wybiega dalej niż stroje, robótki ręczne, uroda, rodzina. Wielokrotnie potwierdza zainteresowanie losem Polski, aczkolwiek w listach niewiele z faktycznie gruntownego zainteresowania widać. Z drugiej strony pamiętać trzeba, że jest to jednak kreacja autorki i jaka naprawdę Franciszka była, nie wiemy. Ta książka potwierdza rzeczywiste oderwanie od siebie poszczególnych warstw społecznych. Świat Krasińskiej jest całkowicie zamknięty, jej późniejsze problemy finansowe nie budzą współczucia u czytelnika, która ma szerszy ogląd ówczesnego życia w Rzeczpospolitej. Zaskakujący jest brak jakiegokolwiek uświadomienia młodych kobiet, ich ślepe zaufanie w wolę rodziców i wiarę w dobroć przyszłego męża, aczkolwiek nie są to dla mnie fakty całkiem nowe.
Dla mnie to była przede wszystkim przyjemna lektura, zdecydowanie poznawcza - bo jednak obraz życia młodej szlachcianki naszkicowany jest niezwykle umiejętnie, ponadto nie znałam wcześniej losów ani autorki, ani jej bohaterki. Bardzo podobał mi się język - z przyjemnością przypomniałam sobie wiele staropolskich słów, czytałam jednak, nie korzystając z umieszczonego na końcu słowniczka (mankament ebooków).
Moja ocena: 4/6
Klementyna Hoffmanowa, Dziennik Franciszki Krasińskiej, 188 str., Wolne Lektury.
Nie słyszałam o tej autorce i o tej książce. Zaciekawiłaś mnie tą pozycją, może się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńJest ogólnodostępna na portalu Wolne Lektury, więc polecam!
Usuń