niedziela, 30 czerwca 2024
Stosikowe losowanie – lipiec 2024
"O mojej córce" Kim Hye-Jin
piątek, 28 czerwca 2024
"Zew oceanu. 312 dni samotnego rejsu" Tomasz Cichocki, Marcin Mastalerz
czwartek, 27 czerwca 2024
"Ognie. Miłość i inne katastrofy" Sigríður Hagalín Björnsdóttir
środa, 26 czerwca 2024
"Rajska jabłoń" Pola Gojawiczyńska
niedziela, 16 czerwca 2024
"Czas huraganów" Fernanda Melchor
czwartek, 13 czerwca 2024
"Zaufanie" Hernan Diaz
Benjamin Rask to multimilioner, który dzięki wspaniałej intuicji, słusznym decyzjom i sprzyjającym warunkom dorobił się na amerykańskiej giełdzie lat 20. XX wieku. Rask i jego żona Helen wzbudzają powszechne zainteresowanie, to jednak wycofana para, która nie lubi zadawać szyku na wytwornych balach. Helen stawia na muzykę i organizację koncertów oraz realizuje się w filantropii. Benjamin powiększa fortunę, nienaruszoną nawet przez krach na giełdzie. Tak się zaczyna ta powieść. To pierwsza część, która potrafi zniechęcić do dalszej lektury. Mnóstwo opisów instrumentów finansowych, działań na giełdzie, konszachtów i spekulacji to zaiste monotonna i niezbyt porywająca lektura. Co więcej ta pierwsza część nie zachwyca stylistycznie, płynie bez większych zwrotów akcji, przypominając bardziej relację niż powieść. Kilka razy wracałam zresztą do początku książki, bo zmyliła mnie druga karta tytułowa z innym autorem i innym tytułem. Jest w tym jednak sens i metoda, co okaże się później.
Drugi rozdział to kolejna historia o podobnej parze potentatów finansowych. Podobne losy, podobne szczęście i podobna tragiczna śmierć żony. Moje zniechęcenie było jeszcze większe, bo po raz kolejny musiałam się przedzierać przez rozwlekłe opisy kwestii finansowych.
Dopiero trzecia część mi podeszła, która wreszcie tłumaczy zamysł autora, ale też napisana jest z największą swadą, potoczystością i obejmuje szerszy wachlarz postaci. Czwarta i ostatnia część natomiast to po raz kolejny rozczarowanie, choć pięknie dopełnia kompozycję powieści.
Nie będę się jednak skupiać na treści, by nie zdradzić zbyt wiele. Cały pomysł tej książki opiera się na jej konstrukcji i to ona jest jej najmocniejszą stroną. Ten zaskakujący zamysł faktycznie uratował dla mnie tę powieść i uczynił z niej coś zupełnie innego niż historia nowojorskiej finansjery na początku XX wieku. Diaz bowiem zasadził narrację na tytułowym zaufaniu, a właściwie wierności (tak ja bym tłumaczyła ten tytuł). Wierności faktom, wierności temu, co się przeżyło, czego się doświadczyło. Autor wspaniale ukazuje, jak wiele oblicz może mieć jedna prawda, jak można ją kreować, nią manipulować i ją zmieniać. To samo życie można opisać na wiele sposobów i nie chodzi tu o celowe kłamstwo, ale o to, co zapamiętamy, jak zapamiętamy i co wpływa na nasze postrzeganie świata oraz co chcemy przekazać innym.
To ciekawa koncepcja i tematyka, nieźle ubrana w formę, ale niezbyt pasjonująco napisana. Doceniam oczywiście zmiany stylu w zależności od części książki, doceniam jeszcze bardziej pracę tłumacza, ale sama tematyka okazała się być dla mnie zwyczajnie nudna.
Moja ocena: 3,5/6
Hernan Diaz, Treue, tł. Hannes Meyer, 416 str., Hanser Berlin 2022.
środa, 12 czerwca 2024
"Fechmistrz" Arturo Pérez-Reverte
Jaime Astarloa to fechmistrz starej daty. Człowiek zasad i tradycji. Dobiegający sześćdziesiątki szermierz mieszka w Madrycie i pracuje jako nauczyciel. Oprócz tajników szermierki przekazuje swoim młodym uczniom zasady, tradycje i uczy honorowego zachowania. Czas spędza także ze swoim codziennym uczniem markiem Luisem de Arayolą, który jest całkowitym przeciwieństwem Astarloi, mimo to obu mężczyzn połączy przyjaźń. Popołudnia natomiast to wizyty w kawiarni, gdzie grupa przyjaciół żywo dyskutuje o polityce, a jest o czym dyskutować. W dziewiętnastowiecznej Hiszpanii wrze – królowa Izabela nie cieszy się popularnością, a monarchiści i rewolucjoniści walczą o władzę. To polityczne tło jest dla powieści ważne, choć równocześnie zupełnie nie interesuje fechmistrza, stoika nie angażującego się w spory, żyjącego w swoim zamkniętym świecie.
Pewnego dnia kontaktuje się z nim młoda i piękna Adela de Otero. Mistrz początkowo nie chce przyjąć kobiety – tradycyjne podejście do życia nie pozwala mu uczyć płci pięknej szermierki. Gdy się jednak okazuje, że Adela lepiej włada szpadą niż nie jeden mężczyzna, ulega. Ta znajomość zachwieje jego życiem – wstrząśnie jego donkichotowskimi przekonaniami, zmusi do konfrontacji ze współczesnością.
Ta niewielka powieść pełna jest szermierczych opisów, ale są one tak dobrze wplecione w akcję, a nawet z nią sprzężone, że, nawet mnie laiczki, nie były nudne. Jako takie odbierałam raczej wydarzenia polityczne. Dzięki przedsłowiu tłumacza, chwała mu za to, miałam szansę w ogóle zrozumieć ówczesną sytuację, ale nie wystarczyło to, by wzbudzić we mnie autentyczne zainteresowanie. Na nich zasadza się jednak intryga i dobrze się w te wydarzenia wgryźć i choć trochę je zrozumieć.
Pérez-Reverte jak zawsze zachwyca sprawnym piórem, rewelacyjnymi charakterami (Jaime i Adela są naszkicowani po mistrzowsku), ale i kontekstem, w którym umieszcza swoje powieści. Cieszę się, że wróciłam do jego prozy.
Moja ocena: 4,5/6
Arturo Péerez-Reverte, Fechmistrz, tł. Filip Łobodziński, 280 str., Muza 2006.
wtorek, 11 czerwca 2024
"Dziewczęta z Nowolipek" Pola Gojawiczyńska
poniedziałek, 10 czerwca 2024
"Severina" Rodrigo Rey Rosa
Główny bohater, księgarz i aspirujący pisarz, spotyka pewnego dnia tajemniczą piękność. Owa kobieta wpada do jego księgarni i kradnie książki. To zachowanie powtarza się kilka razy, aż księgarzowi udaje się z nią porozmawiać. Fascynacja Severiną przeradza się niemal w obsesję, a mężczyzna zaczyna podejmować nieracjonalne decyzje, by jak najczęściej móc ją spotykać. Całą narrację otacza aura niedopowiedzeń i tajemniczości: autor nie zdradza żadnych szczegółów na temat Severiny oraz jej dziadka/ojca/męża. Poszlaki o fałszywych paszportach, niepewnym pochodzeniu, nagłe zniknięcie dodatkowo wzmacniają tę zagadkową atmosferę.
Severina to króciutka powieść o miłości na przekór wszystkiemu, o przyciągającej mocy tajemniczości, o stracie zmysłów i zdolności logicznego myślenia. W pewien sposób przypomina mi ona Urugwajkę, choć ta ostatnia jest bardziej rozbudowana, a właściwie to pełnowymiarowa powieść. Obiekt miłości obu mężczyzn to jednak tak samo niezbadana, tajemnicza postać, której motywacje i zamiary niekoniecznie są czyste i prostolinijne.
Severina naszpikowana jest odniesieniami do literatury – w końcu główny bohater to księgarz, a Severina namiętnie otacza się książkami. Pewnie warto sięgnąć po te wszystkie książki, być może ten wybór książek pomoże zrozumieć zamysł autora.
Ta niewielka książka to ciekawa opowieść, nowelka na jeden wieczór, ale ja jednak chętnie przeczytałabym coś dłuższego.
Moja ocena: 4/6
Rodrigo Rey Rosa, Severina, tł. Barbara Jaroszuk, 128 str., Wielka Litera 2013.
niedziela, 9 czerwca 2024
"Ukłon świata" Hanka Saqib
sobota, 8 czerwca 2024
"Arystokratka pod ostrzałem miłości" Evžen Boček
Jako niepoprawna fanka arystokratki bardzo długo zwlekałam z przeczytaniem ostatniej części, która, nie wiadomo czemu, została rozbita na dwie króciutkie książki. Uważam ten zabieg za zupełnie zbędny i w jakiś tam sposób skłania mnie do myślenia, że stoją za nim tylko względy finansowe.
To pierwsza arystokratka, której słuchałam i choć nic nie mogę zarzucić lektorce, to książka nie śmieszyła mnie tak jak poprzednie, choć, owszem, kilka razy wybuchłam śmiechem. Mam jednak wrażenie, że moja interpretacja w głowie mnie bardziej śmieszy niż ta narzucona. A co się dzieje u Marii? Po powrocie z Niderlandów ma dwóch absztyfikantów – dotychczasowego Maksa i nieprzytomnie bogatego Holendra Marka. Maria miota się w wyborze, a na zamku jak zwykle cyrk. Deniska niemal zagłodziła osoby, które pozostały w zamku podczas gdy pani Cicha, mama i hrabianka wojażowały. Po powrocie wszystko staje do góry nogami, bo z Holandii przyjeżdżają Helena z Emmą, by nakręcić film o nietypowej rodzince i zamku. Co gorsza obie panie znajdują sobie na miejscu wybranków. Pani Cicha wraca do gotowania, raczenia się orzechówką i komentowania rzeczywistości, ojciec zamieszkuje w fotelu obok cioci Nory, żeby wyczaić, skąd ta bierze pieniądze, matka wyjeżdża do USA i tak toczy się niekonwencjonalne życie na zamku Kostka.
Po tę książkę/te książki nie sięgnie nikt, kto arystokratki nie zna, a kto zna i lubi na pewno sam z siebie je przeczyta, więc recenzowanie ich mija się właściwie z celem. Warto jednak wiedzieć, że nie jest to już ten sam poziom humoru – oczywiście brakowało mi efektu świeżości i zaskoczenia – niemniej przeczytać trzeba, a potem udać się na zamek Kostka i zostać muflonem.
Moja ocena: 4/6
Evžen Boček, Arystokratka pod ostrzałem miłości vol.1, tł. Mirosław Śmigielski, 176 str., Wydawnictwo Stara Szkoła 2023.
Evžen Boček, Arystokratka pod ostrzałem miłości vol.2, tł. Mirosław Śmigielski, 176 str., Wydawnictwo Stara Szkoła 2024.
piątek, 7 czerwca 2024
"GOPR. Na każde wezwanie" Wojciech Fusek, Jerzy Porębski
czwartek, 6 czerwca 2024
"Maus" Art Spiegelman
wtorek, 4 czerwca 2024
"Bułgaria. Złoto i rakija" Magdalena Genow
Niestety nie byłam nigdy w Bułgarii, a chciałabym, więc miałam nadzieję, że Magdalena Genow przybliży mi ten kraj. Autorka jest nie tylko pół-Bułgarką, ale i bułgarystką, osobą z otwartym umysłem, która w Bułgarii ma rodzinę, spędziła wiele czasu i wciąż na temat swojej drugiej ojczyzny się dokształca. Dla mnie to najlepsza rekomendacja – wielkim łukiem unikam książki napisane przez osoby, które dany kraj opisują po kilku latach pobytu. Sama wiem, jak trudno wejść dogłębnie w kulturę i tajniki nacji, jeśli nie ma się do niej furtki od wewnątrz, czyli partnera, rodziny, lat spędzonych z babcią i ciocią na słuchaniu gawęd i opowieści.
Genow to wszystko ma, do tego sprawne pióro, odpowiednią dozę humoru i wiele do powiedzenia. Tak wiele, że czasem tym ogromem faktów czułam się przytłoczona i traciłam orientację. Doceniam streszczenie historii Bułgarii, ale, książkę słuchałam, bywało, że nagromadzenie nazwisk i dat mnie nudziło. Ciekawiły mnie za to osobiste doświadczenia autorki, które stanowiły dla niej kanwę do opowiedzenia o konkretnych zwyczajach i osobliwościach Bułgarek i Bułgarów. Są więc mieszkania, łazienki, stroje, zachowanie, sposób pracowania i jedzenie, dużo jedzenia. Genow stara się przybliżyć sposób życia tej nacji – o wiele bardziej wyluzowany od polskiego, zasadzony na korzystaniu z życia i rozkoszowaniu się jadłem i trunkiem. Przy okazji dowiadujemy się wiele o problemach tego kraju – wyludnieniu, emigracji, korupcji, prowizorce itd. Autorka nie unika trudnych tematów, przy okazji świetnie pokazując, jak różnice kulturowe do dziś trwają w jej rodzinie.
Bardzo podobały mi się rozdziały o regionach Bułgarii – nie tych nadmorskich – ale górskich, oddalonych od utartych ścieżek turystycznych. Tak sobie Bułgarię wyobrażam i takiej chciałabym doświadczyć.
Dzięki tej książce sporo się dowiedziałam, choć myślę, że ta wiedza może być w sporej części ulotna i zapewne przed potencjalną wyprawą do tego kraju zaopatrzę się w wydanie papierowe. Polecam niemniej i zamierzam zapoznawać się z kolejnymi krajami opisanymi w tej serii.
Moja ocena: 4/6
Magdalena Genow, Bułgaria. Złoto i rakija, 311 str., Wydawnictwo Poznańskie 2019.
poniedziałek, 3 czerwca 2024
Statystyka maj 2024
Przeczytane książki: 15
niedziela, 2 czerwca 2024
"Cmentarz w Pradze" Umberto Eco
sobota, 1 czerwca 2024
"Wymazana" Miha Mazzini