Z zasady unikam książek, opublikowanych przez autorów samodzielnie. Zraziłam się do self publishingu po zjadliwych recenzjach na kilku blogach, a właściwie nie tyle po recenzjach, co po cytowanych fragmentach. Dotychczas trzy razy zrobiłam od tej zasady wyjątek, dla książek wydanych przez znane mi osoby. Manipulated lives to właśnie trzecia z tych książek, całkiem niedawno opublikowana przez znajomą.
Tytuł wskazuje wyraźnie, że będziemy mieć do czynienia z powieścią psychologiczną, co akurat bardzo dobrze wpasuje się w moje upodobania. Leuschel umieściła w swoim debiucie pięć nie mających ze sobą związku opowiadań - w centrum każdego z nich stoi osoba dotknięta manipulacyjnym zachowaniem bliskich.
W pierwszym opowiadaniu - moim zdaniem najmniej udanym - autorka opowiada o mężczyźnie, przebywającym w szpitalu. Jego historię poznajemy ze spotkań z psychiatrą i listów córki. Ten człowiek miał ogromny wpływ na życie bliskich, doprowadzając do śmierci żony, mimo to nie jest w stanie rozpoznać swojego udziału w rodzinnej tragedii. W tym opowiadaniu wielokrotnie zmienia się perspektywa, co wprowadzało niepotrzebny chaos w narracji. Być może jednak potrzebowałam też czasu, by dostroić się do stylu autorki, a także przyzwyczaić do języka. Angielski nadal jest dopiero trzecim językim, w którym czytam.
Autorka dba o ukazanie różnorodnego oblicza manipulacji. W kolejnych opowiadaniach głównymi bohaterami czyni ofiary - głównie kobiety. Celnie szkicuje ich uwikłania rodzinne i wybory, które decydują o dalszych losach. Tak jest w przypadku nastolatki Holly, która wychowuje się w niezbyt szczęśliwej rodzinie. Jedna chwila decyduje, że porzuca plan ucieczki z domu, do której przygotowywała się, pracując i oszczędzając, przez wiele miesięcy. Kilka dni później dziewczyna staje się obiektem zainteresowań szkolnego Casanovy. Mimo, że jego mechanizmy działania są ewidentne dla otoczenia, Sophie wpada w jego sidła i pozwala się wykorzystywać finansowo.
Ciekawe jest opowiadanie o młodej kobiecie, która przypadkowo zauważa samotnie bawiącego się małego chłopca. Okazuje się, że to syn zapracowanego mężczyzny, który sam wychowuje dziecko. Sophie zaczyna się spotykać z ojcem i synem, wciąż jednak nie może dociec, co stało się matką chłopca. Gdy zaczyna ich śledzić podejrzana osoba, jej partner wyjaśnia przyczyny rozstania z byłą żoną. Odmalowuje czarny scenariusz życia z wariatką, która manipulowała jego życiem oraz groziła zabiciem dziecka. Rzcezywistość okazuje się być jednak całkiem inna.
Bohaterami pozsotałych dwóch opowiadań są dwie starsze kobiety. Pierwsza z nich mieszka w eleganckim domu spokojnej starości, gdzie nawiązuje bliższą znajomość z nową opiekunką, której opowiada o tym jak jeden zły wybór odmienił jej życie. Także tutaj rzeczywistość okazuje się być inna, niż odmalowania przez kobietę. Lisa, ostatnia z bohaterek opowiada o swoim rodzicielstwie, przyznając że wychowała syna na tyrana.
Widać, że Leuschel dogłębnie przemyślała wszystkie aspekty zachowań narcystycznych i manipulacyjnych, a następnie wkomponowała je w życie swoich bohaterów. Jej opowiadania są autentyczne, osadzone w bliskich każdemu realiach, w moim odczuciu jednak nieco zbyt moralizatorskie. Niepotrzebne są poniekąd fachowe wyjaśnienia opisywanych zachowań.
Żałuję, że nie jestem w stanie napisać niczego mądrego o języku autorki. Nie czuję się na tyle kompetentna, by oceniać styl czy słownictwo w języku angielskim. Książka na pewno nie jest trudna w odbiorze, lektura nie sprawiła mi żadnych trudności aczkolwiek kilkakrotnie miałam wrażenie, że Leuschel wplata szczegóły nieistotne dla dalszej akcji.
To całkiem udany debiut, choć wolałabym, by autorka skoncentrowała się na jednym z opowiadań i stworzyła z niego powieść.
Moja ocena: 4/6
Helene A. Leuschel, Maniplulated lives, 227 str., 2016.