To znów lektura mojej córki, która Elmerka bardzo lubi. Bo jest w kratkę, bo ma dużo kolorów i zawsze jest wesoły! Można się nawet oblepiać plasteliną, żeby zmienić kolor, głośno obwieszcając: Mamo, bawię się w Elmerka! A mamie książka też się podoba, bo ma piękne ilustracje, bo treść ciekawa i co ważne dająca dobrą podstawę do rozmów o inności. Kilka dni temu odkryłam w księgarni kolejne książeczki o Elmerze. Kupiłam tę o tęczy i dziś wieczór została przeczytana i opowiedziana kilka razy. Mamo co to jest tęcza, a czemu nie ma kolorów? Co się z nią stało? Oj mamy tematy do rozmów na wiele najbliższych dni!
Świetna kolorowa książka, która rozwija wyobraźnię..:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog, zapraszam do mnie:
http://aniazzielonegowzgorzaa.blogspot.com/
Pozdrawiam! :)
My mamy Elmera i zagubionego misia. Pięknie bajkowo wydane te książeczki.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie piszemyczytamymamy.blogspot.com
Dziękuję i pozdrawiam!
Usuń