Domy z soli to saga rodzinna opowiadająca historię rodu wywodzącego się z Jafy. Ta palestyńska rodzina musiała opuścić rodzinne miasto już w pierwszym pokoleniu, by zamieszkać w Neblusie, a następnie w Ammanie i Bejrucie i Katarze. Każde kolejne pokolenie rodu musiało uciekać przed następnymi wojnami, których celem było zabranie Palestyńczykom zamieszkiwanych przez nich terenów. W Domach z soli wojna jest wszechobecna, ale w samej historii jest jej zaskakująco mało. Ma ona decydujący wpływ na życie rodziny, ale autorka unika jej opisów, a nawet innych skutków jak wpływ na emigrację czy ucieczkę.
Ród Yacoubów to głównie kobiety - pobożne lub rebeliantki, dość szablonowe. Ten układ powtarza się co pokolenie. Wszystkie są jednak nieszczęśliwe - bo musiały opuścić swoje dotychczasowe życie, bo ich rodzina żyje rozproszona w świecie. W skutek wojny wprawdzie ginie brat Alii - głównej postaci rodziny, ale jest to rodzinna tajemnica, o której się nie mówi. W skutek wojny mąż Riham zajmuje się jako lekarz uchodźcami, co prowadzi do radykalizacji jego syna, ale i tu temat jest zaledwie zaznaczony, bo młody mężczyzna cudownie wraca na słuszną drogę i opuszcza radykalne grupy. W skutek wojny rodzina jest rozdzielona, ale nie żyje w nędzy, wciąż ma kontakt i może się odwiedzać. Wojna w Domach z soli to wojna, która dotyka bogatych - ludzi, którzy wprawdzie z jej powodu cierpią, ale stać ich wciąż na jedzenie, mają gdzie mieszkać, mogą studiować zagranicą i nie tracą ze sobą kontaktu. Ukazana przez Halę Alyan wojna jest anonimowa, bo brak tu szerszego kontekstu, autorka nie przedstawia jej tła, nie określa stron, nie osadza jej w żadnym kontekście. Pisząc sagę rodu, decyduje się na duże przeskoki czasowe, co jeszcze bardziej rozmywa realny konflikt zbrojny, zupełnie pozbawiając go kontekstu.
Domy z soli miały szansę stać się powieścią o wojnie w Palestynie widzianą oczami córki emigrantów, a stały się kolejną rodzinną sagą, niestety dość schematyczną, a przez co nudną. Miałam nadzieję na poszerzenie mojej wiedzy o tym regionie, a nie dowiedziałam się zupełnie niczego nowego. Zdecydowanie dużo lepsza jest powieść Susan Abulhawy, która pokazuje szeroki kontekst historyczny wojny.
Moja ocena: 3/6
Hala Alyan, Domy z soli, tł. Aga Zano, 382 str., Wydawnictwo Czarna Owca 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz