To zbiór felietonów, które Anna Dziewit-Meller publikowała w Tygodniku Powszechnym i Polityce. Nie czytam już polskiej prasy, więc dla mnie wszystkie te teksty były nowe i mimo że publikowane w latach 2017-2021 zastraszająco aktualne. Piszę zastraszająco, bo Dziewit-Meller bierze na tapet tematy trudne, zapalne, polityczne, aktualne i, okazuje się, że właściwie wszystkie nadal są nierozwiązane, przyklepane, zapomniane, zaakceptowane jako nowa rzeczywistość.
O czym więc pisze autorka? O kryzysie na wschodniej granicy, o pedofilii w kościele, o polskiej szkole, o pandemii, o kobietach, szczególnie o kobietach!, o Śląsku, dużo o śląskości i języku, o inności, o przyzwoitości, o dzieciach. Teksty są krótkie, ale trafne, autorka często powołuje się na swoje aktualne lektury lub są one przyczynkiem do rozważań na bieżące tematy. Okazuje się, że chyba bez wyjątku zgadzam się z Anną Dziewit-Meller, mam podobne podejście do życia, poglądy, przekonania, a nawet śląsko-polską tożsamość. Dlatego zapewne tak dobrze czytało mi się te felietony. Wyobrażam sobie, że mogłabym usiąść z autorką nad kubkiem herbaty i rozmawiać bez końca. Rzadko podczas lektury esejów, felietonów czy książek autobiograficznych odczuwam takie pokrewieństwo dusz.
Warto je sobie dawkować, nie czytać hurtem, jak ja to (oczywiście) zrobiłam, wtedy pewnie bardziej zapadną w pamięć, ale i skłonią do przemyśleń.
Moja ocena: 5/6
Anna Dziewit-Meller, Darcie pierza, czyt. Magda Karel, 176 str., Wydawnictwo Literackie 2022.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz