poniedziałek, 24 stycznia 2011

"Poezje" Salvatore Quasimodo


Nigdy nie lubiłam czytać poezji. Prozę w każdej ilości, ale poezja? To nie moja bajka. Nawet utworów prozatorskich zbyt mocno podszytych poezją nie lubię. Nie sięgnęłabym więc na pewno po wiersze Quasimodo, gdyby nie był noblistą. Projekt mnie zobowiązuje, a i uważam, że warto od czasu do czasu przełamać uprzedzenia i sięgnąć po nieznane gatunki literackie.

Kolejna próba zaprzyjaźnienia się z poezją nie zakończyła się sukcesem. Wiersze przeczytałam, kilka fraz przypadło mi do gustu. Więcej nie jestem w stanie przeczytać. Wprawdzie przeczytałam przydługi wstęp, dający wskazówki co do interpretacji wierszy Włocha ale przecież celem recenzji nie jest streszczenie nieswoich przemyśleń. Tak więc ani nie zachęcam, ani nie odradzam, musicie przekonać się sami.

Moja ocena: -

Salvatore Quasimodo, Poezje, 125 str., PIW.

5 komentarzy:

  1. szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie słyszałam o tym nobliście. Z tego, co piszesz wynika, że niewielka to strata.
    Bardzo lubię tę serię wydawniczą. Mam kilka tomików i jestem do nich przywiązana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, ta notka jest rozbrajająca. Zgodność treści z formą - powalająca.
    Mam uśmiech od ucha do ucha.
    Już tłumaczę...
    Teza brzmi: nie lubię czytać poezji.
    A dalej mamy piękne zmaganie się z własną naturą, mimo wszystko przez tę naturę pokonane.
    Primo: czytanie wstępu! Bądź co bądź - to proza. (kto czyta wstępy do tomików?)
    Secundo: kilka westchnień człowieka, który zrobił coś, do czego nie przywykł. Ale zaraz się zastrzega, że w najbliższym czasie tego nie powtórzy!

    Oj, wyobrażam sobie, jak szukasz przyzwoicie grubej powieści, by w nią się zanurzyć i zmyć z siebie opierzone (skrzydlate) metafory Quasimodo...Uff...
    Naprawdę, odprężyła mnie ta notka.
    Zwłaszcza, że właśnie wracam do robienia czegoś, co średnio lubię. Jednoczę się w doznaniach.
    pozdrawiam!
    ren

    OdpowiedzUsuń
  3. Lirael i mnie się ta seria podoba. Trudno mi ocenić, być może poezje Quasimodo są dobre. Nie czuję się na siłach, by wydać ocenę.

    Tamaryszku:) Miło, że sprawiłam ci radość moimi poetyckimi zmaganiami;) Ja czytam zawsze wstępy - nie umiem się od tego uwolnić:( Nie powtórze, chyba, że znów trzeba będzie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na zaprzyjaźnienie się z poezją jako taką polecam wiersze Ogdena Nasha w tłumaczeniu Barańczaka - "W świecie mułów nie ma regułów". Nawet jeśli przyjaźń z poezją zakończy się na Nashu, to przynajmniej co się uśmiejesz, to Twoje. :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Agawo dziękuję za polecenie, zanotuję sobie:)

    OdpowiedzUsuń