sobota, 23 lipca 2011

Stosikowe losowanie 8/11 - pary

Balbina wybiera numer książki dla Bujaczka (w stosie 61 książek) - 10
Bujaczek wybiera numer książki dla Kalio (w stosie 280 książek) - 200
Kalio wybiera numer książki dla PatrycjiAntoniny (w stosie 44 książki) - 30
PatrycjaAntonina wybiera numer książki dla Balianny (w stosie 90 książek) - 60
Balianna wybiera numer książki dla Paidei (w stosie 46 książek) - 31
Paideia wybiera numer książki dla Oddziśtylkopozytywnie (w stosie ? książek) - 1
Oddziśtylkopozytywnie wybiera numer książki dla Anny (w stosie 110 książek) - 100
Anna wybiera numer książki dla Dziewczynybezmatury (w stosie 35 książek) - 23
Dziewczynabezmatury wybiera numer książki dla Izy (w stosie 160 książek) - 37
Iza wybiera numer książki dla Balbiny (w stosie 87 książek) - 24

Proszę o podawanie w komentarzu wybranego numeru oraz tytułu wylosowanej książki a po przeczytaniu linka do recenzji. Efekty stosikowego czytania można znaleźć w zakładce u góry strony.

UWAGA: na przeczytanie wylosowanej książki mamy czas do 31 sierpnia.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Stosikowe losowanie - runda 8/11

Wyjątkowo wcześniej zapraszam do zgłaszania się do rundy 8. Pary rozlosuję już 22 lipca ale na przeczytanie książki uczestnicy będą mieli, jak zwykle, cały sierpień. Jak się pewnie domyślacie, około 1 sierpnia będę miała utrudniony dostęp do Internetu. Nie chcę przeciągnąć losowania, więc wolę zorganizować jej wcześniej.

Dla przypomnienia zasady:

1. Celem zabawy jest zmniejszenie liczby książek w stosie.
2. Uczestnicy dobierani są losowo w pary i wybierają numer książki dla partnera.
3. Wylosowaną książkę należe przeczytać do końca miesiąca.
4. Mile widziana recenzja, do której link należy zamieścić na moim blogu.
5. Podsumowanie losowania wraz z linkami znajduje się w zakładkach u góry strony.
6. Jeśli wylosowana książka jest kolejną częścią cyklu, można zacząć czytanie od pierwszego tomu.

Serdecznie zapraszam do zabawy i czekam na zgłoszenia wraz z podaną liczbą książek w stosie.

piątek, 15 lipca 2011

"1Q84" Tom 2 Haruki Murakami


Kilka dni temu skończyłam czytać drugi tom "1Q84". Muszę przyznać, że sięgnęłam po niego z wahaniem, bo pierwsza część tej powieści mnie nie zachwyciła, a wręcz rozczarowała.
Drugi tom zainteresował mnie dużo bardziej, mogę nawet powiedzieć, że z ciekawością śledziłam losy Tengo i Aomame ale, no właśnie, mam kilka "ale".

Tengo i Aomame wreszcie przyznają przed sobą, że są samotni. Szukając celu w życiu oboje dochodzą do wniosku, że od szkolnego spotkania w wieku dziesięciu lat łączy ich więź. Czytelnik obserwuje jak nieuchronnie zmierzają do spotkania, a równocześnie są coraz bliżej rozwiązania tajemnicy, jaka otacza Little People. Dzięki skąpym informacjom, które Tengo otrzymuje od Fukaeri, próbuje zrozumieć mechanizm działania świata z dwoma księżycami oraz dotrzeć do istoty własnego istnienia.
Aomame natomiast otrzymuje nowe zlecenie od starszej pani - zamordowanie lidera sekty. Podczas masażu wywiązuje się z nim rozmowa, podczas której otrzymuje od niego wiele informacji na temat Little People, ktore pozwalają jej nie tylko zrozumieć lepiej działanie świata 1Q84, a przede wszystkich uporządkować własne życie i dążyć do spotkania z Tengo.

O ile kwestia rozwiązywania problemów egzystencjalnych, z jakimi borykają się Tengo i Aomame jest dla mnie całkowicie zrozumiała, to cały świat Little People plasuje się w moim odczuciu w obszarze dzikich fantazji Murakamiego. Nie widzę tu żadnych powiązań ani paralel ze współczesnością, ale nie zakładam też, że takie powinny istnieć. Jednak trudno mi odnaleźć w tworzeniu takiej fikcji głębszy sens. Nie wykluczam, że trzeci tom pozwoli mi przejrzeć na oczy, na razie wkładam wytwory wyobraźni Japończyka między bajki.

Pewnie się domyślacie, że na trzeci tom "1Q84" jednak się skuszę - ciekawa jestem jak Murakami rozwiąże zawiłości fabuły. Mam jednak nadzieję, że ostatni tom będzie bardziej dopracowany językowo. Nie tyle drażniły mnie literówki, co niezręcznie przetłumaczone wyrażenia.

Moja ocena: 3/6

Haruki Murakami, 1Q84 tom 2, tł. Anna Zielińska-Elliott, 413 str., Muza.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Piąte wydanie Archipelagu już jest!

I znowu z dumą zachęcam was do czytania kolejnego wydania Archipelagu.
Tematem przewodnim numeru letniego jest droga - zobaczcie sami na jak wiele sposobów można ująć ten temat. Znajdziecie na przykład informacje jak zostać reporterem, wywiady czy refleksje na temat książek Paula Theroux.
Jak zawsze Archipelag pełen jest recenzji książek wydanych w Polsce i zagranicą. Wśród znajdziecie moje wrażenia z lektury uhonorwanej Deutscher Buchpreis monumentalnej powieści Uwe Tellkampa "Der Turm".
Szczególnie zachęcam was do przeczytania artykułu o Współczesnym wędrowcu czyli Salmanie Rushdiem oraz niezwykle interesujących wywiadów z Mariuszem Szczygłem oraz tłumaczką polskich książek na angielski Antonią Lloyd-Jones.
Miłośnicy konkursów będą mieli szanse na wygranie książek!
Mam nadzieję, że Archipelag dostarczy wam ciekawej lektury na letnie miesiące:) Zapraszam!

wtorek, 5 lipca 2011

"I była miłość w getcie" Marek Edelman, Paula Sawicka


To zbiór strzępów, urwanych, wyblakłych wspomnień, historii skrywanych dotąd w głębi serca. Ich mottem przewodnim są uczucia - miłość dająca iluzję normalności, pozwalająca zachować człowieczeństwo. W obliczu zagłady mieszkańcy getta pozwalają sobie na miłość wbrew wszystkiemu. Edelman pragnie zachować te historie, nierzadko bardzo osobiste, od zapomnienia.
Między tymi fragmentami, znajdą się także wspomnienia walk, nagłych śmierci, głodu, okrucieństwa. I jest Umschlagplatz - apogeum grozy. Edelman mówi o nim tak:

"Tak że nie ma co mówić, co to był Umschlagplatz. Było to zbiorowisko ludzi skazanych na śmierć.
Koniec. Kropka."

Edelman nie stroni od chropowatych słów, krótkich, potocznych zdań. Paula Sawicka pisze tak, jak Edelman mówi. Niepokornie, dosadnie, przejmująco. Świetnym dopełnieniem treści są czarno-białe fotografie, mapa getta oraz spis postaci, o których mówi Edelman.

"I była miłość w getcie" to książka trudna do ocenienia. Treści wszak nie sposób wartościować. Rozumiem, że książka ma taką, a nie inną formę, rozumiem, że jest krótka - ja odebrałam ją jednak jako nieco niedopracowaną i zbyt chaotyczną.

Moja ocena: 3,5/6

Marek Edelman, Paula Sawicka, I była miłość w getcie, 195 str, Świat Książki 2009

niedziela, 3 lipca 2011

"Powiedzcie Zsofice" Magda Szabó


Erika* właśnie ukończyła piątą klasę. Niestety nie cieszy się wakacjami, ponieważ właśnie nagle umarł jej tata. Był lekarzem i nagle przewrócił się podczas przyjmowania pacjenta. Tuż przed śmiercią wypowiedział słowa: "Powiedzcie mojej Erice...". Mama Eriki pracuje w Instytucie Pedagogicznym, jest cenionym fachowcem, autorką wielu książek na temat wychowania dzieci.
Mimo to nie ma najlepszego kontaktu ze swoją córką. Erikę rozumiał tylko ojciec, reszta otoczenia uważa, że jest dziwna. Na tę dziwność składa się przede wszystkim jej bojaźliwość i wstydliwość. Erika to inteligentna, uczuciowa dziewczynka, ale nawet jej matka nie zdaje sobie z tego sprawy. Swoje uczucia dziewczynka skrzętnie ukrywa pod płaszczem niepewności i milczenia.
Po przeprowadzce do mniejszego mieszkania Erika traci całą swoją przeszłość, a przede wszystkim otoczenie, które przypominało jej tatę i dawało oparcie. Dziewczyna postanawia odszukać ostatniego pacjenta taty, by dowiedzieć się, czy nie usłyszał, co tata pragnął przekazać córce. Dla Eriki to ogromna próba - musi przezwyciężyć swoją nieśmiałość i tak zorganizować swój dzień, by wypełnić polecenia mamy (zakupy, sprzątanie, odwiedziny u ciotki) oraz rozpocząć śledztwo.
Erice udaje się odnaleźć pana Pongrácza, który okazuje się być stróżem w jej szkole. Dodać trzeba, że wzbudza on swoim szorstkim i krzykliwym sposobem bycia strach wśród uczennic. Erice udaje się zaprzyjaźnić ze stróżem, który samotnie leży w łóżku ze złamaną nogą. Erika nie przyznaje się mamie do opieki nad Pongráczem. Ale to nie jedyna tajemnica dziewczynki....

Książka Szabó to powieść psychologiczna z wątkiem detektywistycznym. Autorka stosuje znany już z innych jej utworów sposób narracji - pozwala naprzemiennie wszystkim bohaterom dzielić się z czytelnikiem swoimi myślami. Dzięki temu wyraźnym staje się jak brzemienny w skutki może być brak komunikacji. Pongrácz nie daje innym dojść do słowa i sam układa swoją wersję wydarzeń, a matka Eriki nie potrafi zachęcić córki do zwierzeń i w rzeczywistości w ogóle jej nie zna. Jedynie nauczycielka dziewczynki dzięki wnikliwej obserwacji stopniowo odkrywa tajemnice swojej uczennicy.

Szabó mistrzowsko szkicuje wszystkie charaktery i niezwykle ciekawie prowadzi akcję. Wprawdzie czytelnik może domyślić się zakończenia, które z zamierzenia autorki nie ma być zagadką (w pierwszym rozdziale zamieściła decyzje władz dotyczące kilkorga z bohaterów) ale mimo to czyta książkę z zapartym tchem. Najwięcej emocji przysparza śledzenie w jaki sposób postacie rozwikłują konflikty i zaczynają rozumieć motywy postępowania Eriki, która poprzez swoją nieśmiałość bardzo zagmatwała swój los.

Także w tej powieści Szabo nie brakło socjalistycznego umiłowania do kraju - zwłaszcza gdy Erika odkrywa sens ostatnich słów ojca - ale nie ma to wpływu na odbiór powieści przez świadomego czytelnika. Ponadczasowość poruszonych problemów jest wszak oczywista.

Interesującym aspektem jest również relacja matki z córką, przede wszystkim na tle jej pedagogicznego wykształcenia. Ogromna wiedza w tej dziedzinie nie ma przełożenia na praktykę. W wychowaniu młodego człowieka warto porzucić szkiełko i oko, na rzecz serca i uczucia. Ta sztuka udała się ojcu Eriki oraz jej nauczycielce.

"Erika" to powieść bogata tematycznie, poruszająca cała gamę problemów, zdecydowanie jedna z najlepszych tej autorki. Gorąco polecam!

*W wydaniu oryginalnym i w polskim Erika jest Zsofiką.

Moja ocena: 6/6

Magda Szabo, Erika tł. Mirza Schuching, 345 str., Corvina Verlag 1968.

"Poradniczek Gabrysi i Kajtka" Joanna Krzyżanek, Zenon Wiewiurka

Gdy babcia przywiozła Pięciolatce te książeczki, radości było co niemiara. Córka najpierw sądziła, że to kolejne książki o Cecylce Knedelek, którą bardzo lubi. A tu niespodzianka - autorka wprawdzie jest ta sama, ale autorem ilustracji, dodać trzeba, że do Cecylki dość podobnych, jest Zenon Wiewiurka. Bohaterami poradniczków są zaś Gabrysia Gałka praz Kajtek Kurek. Zanim jednak miałam okazję przejrzeć książki, Pięciolatka i Babcia rozpoczęły wspólną lekturę. W efekcie której, przy różnych okazjach Córka zasypywała mnie ciekawostkami. Na początku nie skojarzyłam jej informacji na temat mycia zębów czy wywabiania plam z nowymi książkami:)

Ale po kolei. Otóż "Poradniczek Gabrysi i Kajtka" to cztery tomy bardzo przystępnie podanych wiadomości na przeróżne tematy. Pierwszy z nich poświęcony jest jedzeniu i świętowaniu.


Młody czytelnik uzyska informacje o zdrowym jedzeniu i o układzie pokarmowym, znajdzie opis wszystkich okazji do świętowania ułożonych chronologicznie (co od razu daje okazję do przećwiczenia nazw miesięcy), a także opis ważniejszych świąt.


A jego rodzic znajdzie inspirację do wspólnych zabaw i prac ręcznych - nie brak tu przepisów, np. na pierniczki czy urodzinowy torcik oraz instrukcji wykonania przeróżnych prac, np. urodzinowej peruki czy karnawałowej maski.


Dla mnie to prawdziwy skarb, bo niestety nie nale żę do mam utalentowanych artystycznie. Pięciolatka za to pasjami oddaje się wycinaniu, klejeniu, rysowaniu, malowaniu etc.

Drugi tom zapozna dzieci z informacjami dotyczącymi zdrowia i ubierania.


To kopalnia wiadomości: począwszy od opisu bakterii, wirusów i chorób, poprzez sposoby im zapobiegania po metody walki z Panem Bałaganem. Dowcipne ilustracje są świetnym uzupełnieniem porad dotyczących prania czy odpowiedniego do aury stroju. Zobaczcie sami:


Trzeci tomik zatytułowany jest "Bezpieczeństwo i wychowanie".


Najpierw wspólnie czytałyśmy o różnych zebrach,


a potem poznawałyśmy znaki drogowe, co na dłuższy czas zajęło Pięciolatkę. Od dawna jednym z jej ulubionych zajęć w samochodzie jest odczytywanie znaczenia mijanych znaków, co po setnym z rzędu zakazie wyprzedzania może być denerwujące, ale dzielni rodzicie starają się nie hamować niespożytych zasobów energii poznawczej przedszkolaka:)
Następnie Gabrysia i Kajtek zapoznają nas z bezpiecznym zachowaniem na drodze i w samochodzie,


dają liczne rady, przydatne w czasie długich podróży, także samolotowych oraz opisują zawartość apteczki. Kolejna część książki poświęcona jest rowerowi i rowerzystom, a ostatania zachowaniu w przypadku spotkania z (groźnym) psem.

I wreszcie czwarta część dotyczy zabaw i podróżowania.


Świetnie opisane są cztery pory roku, poszczególne miesiące oraz czas. Zupełnie zapomniałam o sposobie rozpoznawania długości miesięcy za pomocą palców, Joanna Krzyżanek przypomniała mi o nim:


Niemniej interesująca dla nas jest dalsza część książki (ten tomik zawiera wiele z tematów, które zajmowały nas przez ostatni rok), która zawiera informacje o planetach, mapach, globusie i kierunkach świata. Dzięki informacjom o uprawie ogródka i hodowli kwiatów, poznałyśmy (a właściwie Pięciolatka) nazwy niektórych kwiatów oraz ciekawe sposoby ich pielęgnacji.


Mnie bardzo przypadł do gustu rozdział poświęcony ekologii oraz propozycje zabaw na niepogodę.

Pięciolatka wybrała sporo stron do sfotografowania ale zobaczcie sami jak świetnie, bez zbędnego moralizatorstwa można przekazać dziecku tyle wiadomości. Książki w tytule mają wprawdzie słowo poradnik, ale można je czytać jak opowiadanie - Joannie Krzyżanek udało się uniknąć nudy oraz długich i skomplikowanych zdań. Pewna jestem, że będziemy jeszcze długo sięgać po te pozycje. Dla nas bomba!

Joanna Krzy żanek, Zenon Wiewiurka, Poradnicek Gabrysi i Kajtka, Wydawnictwo Święty Wojciech.

piątek, 1 lipca 2011

Stosikowe losowanie 7/11 - pary

Balbina wybiera numer książki dla Paidei (w stosie 44 książki) - 4
Paideia wybiera numer książki dla Maniiczytania (w stosie 112 książek) - 107
Maniaczytania wybiera numer książki dla Izy (w stosie 160 książek) - 7
Iza wybiera numer książki dla Anny (w stosie 110 książek) - 12
Anna wybiera numer książki dla PatrycjiAntoniny (w stosie 45 książek) - 4
PatrycjaAntonina wybiera numer książki dla Karto_flanej (w stosie 147 książek) - 111
Karto_flana wybiera numer książki dla Bujaczka (w stosie 54 książki) - 23
Bujaczek wybiera numer książki dla Balbiny (w stosie 66 książek) - 60

Proszę o podawanie w komentarzu wybranego numeru oraz tytułu wylosowanej książki a po przeczytaniu linka do recenzji. Efekty stosikowego czytania można znaleźć w zakładce u góry strony.

UWAGA: na przeczytanie wylosowanej książki mamy czas do 31 lipca.

Podsumowanie wyzwania "Od zmierzchu do świtu"


Planowałam przeczytać dwie książki, obie Johanna Theorina, i ten plan zrealizowa łam. Nadal jednak nie doczekałam się w bibliotece na jego kolejny kryminał. Może uda mi się go dostać jesienią. Przypadkowo jedna z moich czerwcowych lektur "Pożeracz snów" również pasowała do wyzwania. Tym sposobem wykonałam swój plan z nawiązką i przeczytałam trzy książki.
Bardzo dziękuję Padmie za zorganizowanie wyzwania i z niecierpliwością czekam na kolejne! Szalenie jestem ciekawa czym nas tym razem zaskoczy:)