
Nie zachwyciła mnie ta ksiązka. Nudziły mnie przydługie opisy, męczyły szczegółowe dygresje, które odbierałam jako sztuczne nabijanie ilości stron. Ksiązkę praktycznie zmęczyłam do końca. Nie wykluczam, ze inne powieści Kellermanna są lepsze, w końcu przy dwudziestym tomie moze zacząć szwankować wena.
Załuję, ze nie udało mi się przeczytać więcej, ale moze do końca roku uda mi się choć częściowo "odpracować" stosik. Na razie czytam namiętnie z córką jej prezent urodzinowy - piękną ksiązeczkę Pawła Pawlaka, wartą z pewnością opisania. I ciągle zastanawiam się kończyć właśnie czytanego przeze mnie Brysona, czy jednak zabrać się za czasopisma, które zalegają już od czerwca.
Tymczasem przejrzałam wasze blogi, zaciekawiłam się nowym wyzwaniem, z zachwytem przeczytałam kolejne recenzje. Dobrze wrócić do blogowego świata:)Jonathan Kellermann, Das Buch der Toten, tł. Andreas Jäger, 576 str., Goldmann
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz