czwartek, 23 kwietnia 2009

Lektury dziecięce

Nasza biblioteczka powiększa się coraz bardziej, głównie mamie nudzą się lekturki. Chciałam przedstawić nasze najnowsze nabytki.
Zakochałyśmy się w książeczka wydawnictwa Zakamarki - ja wspominam ukochane książki z dzieciństwa. Dotąd mam przed oczami radość z jaką czytałam "Dzieci z Bullerbyn". Pamiętam, że dostałam je latem, mając 5,5 roku i czytałam w letniej trawie, nie mogąc się oderwać. Pamiętam też I. klasę i pierwszą wizytę w szkolnej bibliotece. Pani bibliotekarka całej klasie objaśniła funkcjonowanie biblioteki i na koniec spytała nas o ulubionych autorów. Jak dziś pamiętam mój dumny głos gdy powiedziałam Astrid Lindgren! A teraz moja Trzyipółlatka uwielbia Bullerbyn i Lottę:)


O Bullerbyn na razie mamy tę książeczkę - piękną, ciepłą, inspirująca do rozmów. Zaglądamy do niej niezależnie od pory roku. Trzyipółlatka marzy o fińskich sankach, nazywa lale Kerstin i ciągle dopytuje która dziewczynka to Lisa, a która Anna. Astrid Lindgren wyczarowała taką atomsferę bożonarodzeniową, jaką chyba każdy z nas pamięta z dzieciństwa - magiczną i wzruszającą.


Druga książeczka Lindgren to opowieść o Lotcie. Trzyipółlatka dostała ją z okazji Wielkanocy i lepiej jej babcia trafić nie mogła. Poznajemy tutaj szwedzkie tradycje święateczne - szukanie jajek (my szukamy w niedzielę, Szwedzi w sobotę) oraz przebieranie za czarownice. Równocześnie dowiadujemy się, że Szwedzi jedzą za mało słodyczy i Grek Vasilis zmuszony jest zamknąć swój sklepik ze słodyczami na ulicy Awanturników. Lotta to rezolutna dziewczynka, która świetnie sobie radzi sama. Trzyipółlatce najbardziej przypadło do gustu imię Mii-Marii:)


Kochamy Pippi! Oglądamy obrazki, opowiadamy treść i dziwimy się pomysłom rezolutnej Pippi. Tekstu na razie jest trochę zbyt dużo dla Trzyipółlatki ale to jej nie przeszkadza - niezmiennie prosi mnie o takie warkocze jak ma Pippi:) Myślę, że "Czy znasz może Pippi Pończoszankę" będzie bardziej dostosowane do wiku mojej córki więc planujemy zakup.


Najczęściej sięgamy po Nusię. Nusi marzy o rodzeństwie, bo "w pokoju Nusi jest za cicho i Nusia ma już tego dosyć". Trzyipółlatka jest tego samego zdania i z wielką chęcią śledzi peryptie Nusi i przybranych braci łosi, którzy na braci się jednak nie nadają. Okazuje się, że moja Trzyipółlatka do Nusi jest bardzo podobna i tak jak ona kocha porządek i Lalonę:)

Wszystkie książeczki wydało wydawnictwo Zakamarki.

6 komentarzy:

  1. Cóż mogę powiedzieć... Z "dorosłą" literaturą na razie ciężko. Z coraz dłuższych spacerów wracamy padnięci i w nocy nad książką siedzieć się mi po prostu nie chce. A co do dziecięcej... wysyp nieznanych tytułów jest wielki i z radością rzucam się w odkrywanie coraz to nowych. Choć tu też zastój, bo Bartek po całym dniu na laufradzie, też pada na pyszczek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bazylu u nas książki z laufradem wygrywają i to jak:) Ja się topię wręcz wśród tylu pięknych tytułów i kupuję, chyba głównie dla siebie.
    Wieczorem popełnię drugiego posta o pozostałych nowych nabytkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, to kupowanie, wczorajsza wizyta na A zaowocowała pierwszym "Panem Kuleczką" i "Wielkimi przygodami małej kropelki wody". No, ale ceny były takie... :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tych dwóch książek nie mamy, ciekawa jestem waszej opinii:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to się stało, że jeszcze nie mieliśmy w łapkach tej ilustrowanej Pippi!? Cała resztę znamy i, tak jak wy, bardzo lubimy. Wszystkie książki o Lottcie są na 6!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dzieci Pippi wolą od Lotty. Starsza zraziła się po historii z maskotką w śmieciach i nie chciała Lotty wcale czytać.

      Usuń