poniedziałek, 8 lutego 2010

"Opowieści chłodnego morza" Paweł Huelle


Dawno nie sięgałam po książki Pawła Huellego i to zdecydowanie był błąd. "Opowieści chłodnego morza" to książka nadzwyczaj piękna.
Jedenaście opowiadań. W każdym z nich morze chłodne, morze szumiące - Bałtyk. W każdym z nich człowiek na rozdrożu, w podróży. W podróży, która nie prowadzi dalej, ale pozwala odwrócić się wstecz - zrozumieć przeszłość, zobaczyć ją z innej perspektywy. Bohaterowie niezdecydowani, niepewni, poszukujący, dominują w każdym z opowiadań. Wielu z nich konfrontowanych jest ze śmiercią. Śmiercią, która stawia pytania, odsłania tejemnice, zmienia bieg życia innych.

Huelle przepięknie opisuje życie menonitów, nawiązuje do historii nazwy Półwyspu Hel, przypomina dawnych mieszkańców Kaszub i Żuław. Fascynuj ą mnie takie historyczne nawiązania - odbieram je jako manifest miłości do małej ojczyzny.

Piewsze i ostatnie opowiadanie zdają się spinać zbiór jak klamra, wskazując na motyw księgi, przewijający się w całym zbiorku. Księgi zawierającej mądrość życia, będącej swoistym przewodnikiem. Księgą tą może być Biblia, może nią być Chińska Księga Przemian, a także klasyka literatury greckiej i rzymskiej czy wreszcie katalog wysyłkowy z zabawkami.

Nie sposób pisać o treści opowiadań, by nie uchylić zbyt wiele z ich tajemnicy. Huelle kunsztownie wplata motywy wędrówki i księgi w zwykłe ludzkie losy. Obcowania z misternymi zdaniami Huellego nie można nazwać inaczej niż literacką rozkoszą. Autor potrafi wprowadzić pełen surowości i tajemnicy północny klimat, z którego trudno się otrząsnąć. Co więcej, z którego wcale się otrząsać nie chce!
Bardzo nierozważnym było zaniedbanie Huellego, czas powrócić do jego prozy. To jeden z ważniejszych polskich prozaików.
Bardzo polecam!

Moja ocena: 5/6

Paweł Huelle, Opowieści chłodnego morza, 222 str., Znak.

6 komentarzy:

  1. A mnie szczególnie ujęło ukazanie śmierci (przepowiednia o przekroczeniu morza) i ta wyświetlana w centrum miasta historia życia, naprawdę trzeba mieć dużą wrażliwość i świetny pomysł na taką konstrukcję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpiszę ją w mój stosik :) Mam nadzieję, że nasza nędzna biblioteka będzie ją miała. Już udało mi się przeczytać cudzoziemkę, wrzuciłam krótka recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgorzato a ja na te obrazy nie zwróciłam szczególnej uwagi. Każdy chyba ma szansę znaleźć u Huellego własne obrazy.

    Patrycjo zaraz dodam linka! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka książki przyprawiła mnie o gęsią skórkę... Lubię takie morze.
    Poszukam książeczki.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anhelli ciekawa jestem Twojej opinii:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy6:19 PM

    Bardzo zachęcająco brzmi, tak nastrojowo... Dopisuję do listy :)

    OdpowiedzUsuń