Ta książka musiała swoje odczekać na półce Czterolatki, zanim ją pierwszy raz przeczytałyśmy. Kilka miesięcy temu po przeczytaniu trzech stron usłyszałam krótkie "nie podoba mi si ę". Wcześniej Czterolatka zadała kilka pytań. Co to jest pasierbica? Czemu macocha i siostra jej nie kochały? Czemu siostra była brzydka? I gdy biedna Maruszka samotnie wyruszyła w zawieję śnieżną, Czterolatka miała dość.
Kilka dni temu ponownie wyci ągnęłyśmy książkę, Czterolatce spodobały się ilustracje Pawła Pawlaka. Przeglądała książkę strona po stronie i zaciekawiona poprosiła mnie o przeczytanie jednej z ostatnich. Zaproponowałam przeczytanie całej książki i udało się. Tym razem doczytałam do końca.
"O dwunastu miesi ącach" to baśń słowacka. Macocha i jej brzydka córka Holena chcą pozbyć się pięknej Maruszki więc wysyłają ją w styczniową zawieję, by nazrywała fiołków. Zzi ębnięta i głodna Maruszka trafia w górach na dwunastu mężczyzn, siedzących wokół ogniska. To dwanaście miesięcy, którzy pomagają Maruszcze spełnić żądania Holeny - dziewczyna przynosi z wypraw fiołki, poziomki i jabłka. Gdy wreszcie Holena wraz z matką wyruszają w góry i spotykają miesiące, zachowują się wobec nich tak samo niegrzecznie, jak wobec Maruszki. Styczeń karze je wywołując śnieżną zadymkę, podczas której obie zamarzają.
Czterolatka słuchała zainteresowana. Nadal pojawiały się pytania, tym razem o brzydotę/piękno (Czemu Holena była brzydka? Przecież ma taką ładną sukienkę.) oraz o zamarznięcie (Co to znaczy? Czemu nie wróciły z gór?) ale zdecydowanie nie widzę w oczach Czterolatki strachu. Książka za to jest świetnym pretekstem, by rozmawiać o miesiącach. Pory roku już przerabiałyśmy, teraz prościej dopasować jest do nich poszczególne miesiące.
Wspominałam już o ilustracjach Pawła Pawlaka. To już kolejna książeczka z jego ilustracjami i jak zawsze jesteśmy obie pełne zachwytu.
Dziś czytałam "O dwunastu miesiącach" kolejny raz:)
O dwunastu miesiącach, tł. Ligia Jasnoszowa, 48 str., Media Rodzina.
My także czytamy tę opowieść, ale w innym wydaniu (Debit, w tłum. Patrycji Zarawskiej). Mojej Trzylatce ta baśń bardzo się podoba, być może ze względu na ilustracje. :)
OdpowiedzUsuńJolu przejrzałam stronę Debitu i nie potrafię jej odnależć, a ciekawam:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł personifikacji pór roku :) kocham książki dla dzieci, ale odrobinę starszych. Zatrzymałam się na 10latkach
OdpowiedzUsuńAnno, jest to zbiór baśni, tomik nie nosi tytułu "O dwunastu miesiącach", lecz "Mini-bajeczki" tom 25. Ale ja też nie widzę tych bajeczek na stronie Debitu. Jest to publikacja z 1999 roku, może dlatego? Zapewne już nie mają tych książek w ofercie. Ale jeśli chcesz, mogę Ci wysłać ten mały tomik dla córci? Tomik zawiera kilka bajek: O dwunastu miesiącach, Złota gęś, O jajku wędrowniczku, O dzielnym krawczyku. :)
OdpowiedzUsuńJolu dziękuję serdecznie:) Na razie wyjeżdżamy na dość długo, więc dziękuję za ofertę:)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę udanej podróży :)
OdpowiedzUsuńA w razie czego -- moja propozycja jest aktualna. Tatianka "zna" tę książeczkę na pamięć. Teraz stoi sobie bezczynnie na półce (książka, nie Tatianka oczywiście). :)
moja recenzja ze stosikowego losowania: http://moje-czytanie.blogspot.com/2010/03/legendy-miejskie-m-barber.html
OdpowiedzUsuńCzy nadal jest do sprzedaży ta książeczka?
OdpowiedzUsuń