Ależ to fantastycznie odprężająca książka. Nie wiem jak się stało, że dotąd nie przeczytałam żadnej powieści Hallgrímura. Wreszcie postanowiłam to zmienić i sięgnęłam po prostu po pierwszą z brzegu i zachwyciłam się humorem i sarkazmem Islandczyka.
Tomislav Boksic jest z zawodu kilerem, mieszka w Nowym Jorku i pracuje na zlecenie chorwackiej mafii. I pewnie nadal wiódłby dostatnie życie u boku swojej dziewczyny Munity, gdyby przez pomyłkę nie zabił agenta FBI. Mafia snuje misterny plan ucieczki Toxica (bo taką ksywkę ma Tomislav) do Zagrzebia, załatwiając mu paszport i nową tożsamość. Niestety plan się sypie już na lotnisku i gangster ląduje w Islandii jako telewizyjny kaznodzieja, który odwiedza swoich fanów i kolegów po fachu.
Pękałam ze śmiechu, gdy czytałam przemyślenia Toxica o Islandii i jej mieszkańcach czy o sposobie w jaki wymawia ich imiona oraz jak wczuwa się w rolę nawiedzonego kaznodziei. By w pełni zrozumieć dowcip autora, dobrze jest znać choć trochę realia islandzkie i język. Hallgrímur nie śmieje się tylko ze swoich krajan, obrywa się też włoskiej mafii, Chorwatom, a także Polakom.
Poradnik domowy killera to jednak nie tylko slapstick i sarkazm, między wierszami wyłania się rozpaczliwa niemoc wobec wojny. To bałkański konflikt naznaczył Toxica i uczynił z niego maszynę do zabijania. To traumatyczne przeżycia ścigają go w snach i czynią bezsilnym.
Świetna lektura, polecam!
Moja ocena: 5/6
Pękałam ze śmiechu, gdy czytałam przemyślenia Toxica o Islandii i jej mieszkańcach czy o sposobie w jaki wymawia ich imiona oraz jak wczuwa się w rolę nawiedzonego kaznodziei. By w pełni zrozumieć dowcip autora, dobrze jest znać choć trochę realia islandzkie i język. Hallgrímur nie śmieje się tylko ze swoich krajan, obrywa się też włoskiej mafii, Chorwatom, a także Polakom.
Poradnik domowy killera to jednak nie tylko slapstick i sarkazm, między wierszami wyłania się rozpaczliwa niemoc wobec wojny. To bałkański konflikt naznaczył Toxica i uczynił z niego maszynę do zabijania. To traumatyczne przeżycia ścigają go w snach i czynią bezsilnym.
Świetna lektura, polecam!
Moja ocena: 5/6
Czytałam, bardzo mi się podobało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A to ci dopiero! To on jest autorem książki "101 Reykjavik"! Nie nie, książki nie czytałam, ale film zdarzyło mi się obejrzeć i podobał mi się ten typ humoru :)
OdpowiedzUsuń