Już kilka dni temu zaczęłam pisać o tej książce i zabrakło mi słów. Nadal nie mam dobrego pomysłu na tę recenzję. Z jednej strony to ważna powieść, z drugiej jednak wykonanie literackie zupełnie mnie nie przekonało. W zasadzie przeczytałam tę książkę dwa razy, ponieważ zawiera wersję polską i niemiecką, ale nadal do końca nie wiem, kto jest kim.
Autor przedstawia życie jednej rodziny, nie tłumaczy jednak kto jest czyim dzieckiem czy rodzicem. Lubina od pierwszego zdania wrzuca nas w środek wydarzeń, co akapit zmieniając perspektywę i narratora. Z trudem składałam te okruchy w całość, a naprawdę nie jestem zwolenniczką wykładania wszystkiego, jak kawę na ławę. Myślę jednak, że w opowieściach, opierających się na losach, zakładam że prawdziwych, osób, powiązania powinny być klarowanie przedstawione.
Autor skupia się na tyglu kulturowym w jednej ze śląskich miejscowości - członkowie jednej rodziny mogą czuć się Niemcami, Polakami, Ślązakami albo przyjmować za swoje wszystkie te narodowości. Tak jak tożsamość, mieszają się języki, co przeskakując między śląskim, niemieckim i polskim przedstawia autor. Tutaj także mam zastrzeżenie - moim zdaniem robi to niekonsekwentnie, nagle wstawiając kilka słów z innego języka. Rozumiem, że ma to odzwierciedlać sytuację rzeczywistą, jednak takie wtrącenia były tak nagłe, że zakłócały rytm prozy.
Brakowało mi tu szkieletu opowieści, głębszego rozpracowania postaci - niektóre sceny są obszerne, ciekawe nakreślone, wręcz żywe, a inne znowu pobieżne i lakoniczne. Autor zadbał o realizm, zamieszczając w tekście reprinty dokumentów, dotyczących życia opisywanych osób, ale czytelnikowi nieobytemu w śląskiej problematyce będzie bardzo trudno odpowiednio zrozumieć i zinterpretować historię. Nie są mi obce dzieje Śląska i Ślązaków, ale nawet korzystając z mojej wiedzy, było mi trudno dogłębnie przyporządkować wydarzenia i charaktery.
Wielka szkoda, ale książka nie jest dopracowana językowo - przydałaby się jej porządna redakcja i korekta. Szkoda, bo brakuje publikacji tego typu, a każda powieść, z której mogę dowiedzieć się czegoś o Śląsku jest cenna, zwłaszcza jeśli bazuje na życiu konkretnych osób.
Moja ocena: 3/6
Aleksander Lubina, Paula, dramat w kilku życiorysach, 133 str., Narodowa Oficyna Śląska 2014 - 2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz