Moja kolejna książka Hołuba jest jego pierwszą, ale to nie ma znaczenia. Jest ona niemniej poruszająca jak Niegrzeczne, utrzymana w takim samym stylu i konwencji. Autor wysłuchał opowieści pięciu matek dzieci niepełnosprawnych czy nieuleczalnie chorych, ukazując w pełni ich gehennę i ciężki los. To nie jest tak, że te matki nie kochają swoich dzieci - każda z nich kocha je ponad życie, a gdy jedno z nich walczyło o życie na intensywnej terapii, jego matka szalała z rozpaczy, ale warunki wychowywania takich dzieci w Polsce urągają jakimkolwiek standardom. Nie trzeba powtarzać frazesów, że opieka nad dziećmi chorymi jest bardzo trudna psychicznie i fizycznie, ale jakby tego nie było dość, rodzice muszą walczyć każdego dnia z przeciwnościami losu. Szarpać o każde badanie, zajęcia, terapię, złotówkę.
Hołub dopuszcza do głosu matki, sam jest tu przeźroczysty, składa tylko w rozdziały wynik wielodniowych rozmów z pięcioma kobietami. To gorzka opowieść o tym, że ojciec się angażuje albo nie, że ojciec może, ale nie musi, a matka jest na zawsze. Porzuca siebie, swoje pragnienia, marzenia, jest. Już nie może sama wyjechać, nie może wyjść wieczorem, nie ma czasu na żadne zajęcie w samotności, nie istnieje, jest tylko i wyłącznie matką. I te matki to robią, walczą, kochają, nie ustępują, nie rezygnują, są. Na dobre i złe. Ich największym zmartwieniem jest los dziecka, gdy ich zabraknie lub gdy utracą siły, by podołać opiece. Stąd ten tytuł - bardzo dobitny i bardzo dla mnie zrozumiały. W żadnym wypadku obrazoburczy. To jest taki rodzaj rozważań, takie życie i los, do których nigdy w życiu bym nikogo nie zmusiła, nigdy. To jest wybór, indywidualny wybór każdej z tych osób. Nie nam oceniać, zmuszać, decydować. Jedyną naszą rolą jest pomagać, wspierać, odciążać. W opowieściach matek znajdą się jednak gorzkie słowa o zawiści!, tak o zawiści, ocenianiu, wyszydzaniu, zazdrości. Te zachowania są tak absurdalne, że trudno sobie wyobrazić, że istnieją, ale tak, oczywiście, że są. I one niewiele się różnią od bezduszności personelu medycznego - coś, o czym już prawie zapomniałam, a czego też sama w Polsce doświadczyłam. Tu, gdzie mieszkam, sprawa absolutnie niespotykana.
Książka szczupła objętościowa, ale pełna emocji, ważna, trudna.
Moja ocena: 5/6
Jacek Hołub, Żeby umarło przede mną. Opowieści matek niepełnosprawnych dzieci, 160 str., Wydawnictwo Czarne 2018.
Nie czytałam, ale i chyba nie chcę. Cóż mogę więcej się dowiedzieć ponad to, co już wiem?...
OdpowiedzUsuńWięcej pewnie nic, choć każdy jednostkowy los jest inny.
UsuńBałabym się przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, to trudna książka. Nie dla każdego.
Usuń