poniedziałek, 14 lutego 2022

"Nasz chłopak" Daniel Magariel


 

Po traumatycznym rozwodzie ojciec zabiera synów i wyrusza z nimi z Kansas do Nowego Meksyku. Będzie nowe życie, będzie męska paczka, będzie super. Dwunastoletni narrator wierzy ojcu, odgrywa przed wyjazdem teatr przed opieką społeczną, pogrążając matkę i ochoczo wyrusza z ojcem. W końcu to nasz chłopak, zuch, teamplayer. 

Strona po stronie Magariel dekonstruuje tę wizję, pokazując prawdziwe oblicze ojca, który utrzymuje synów przy sobie dzięki manipulacji oraz przemocy fizycznej i psychicznej. Chłopcy nie mają wyjścia, wierzą ojcu i wierzą jego wizji świata. Magariel zwodzi czytelniczkę/-ka, którzy w opozycji do wypowiedzi ojca, automatycznie stworzą obraz matki wykorzystanej, porzuconej, równie zmanipulowanej. Tymczasem okazuje się, że tu nic nie jest oczywiste, a matka być może wcale nie jest nieskazitelna. Zło jest tu osaczające, przejmujące, nie pozostawia pora manewru. Brak tu jakiegokolwiek podziału na dobrych i złych, to sytuacja bez wyjścia. 

To bardzo skondensowana, soczysta proza - Nasz chłopak jest przecież powieścią o niewielkiej objętości, ale o ogromnym ładunku emocjonalnym. Magariel rezygnuje z opisów, skupia się tylko i wyłącznie na zachowaniu ojca i przeżyciach chłopców, na ich poczuciu osaczenia i zależności. Nie wypuszcza czytelniczki/-ka z tych macek. Mocna rzecz, która pochłania od pierwszej strony.

Moja ocena: 5/6

Daniel Magariel, Nasz chłopak, tł. Dobromiła Jankowska, 144 str., Wydawnictwo Pauza 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz