Narratorka powieści to pisarka, która po opublikowaniu pierwszej powieści dostaje wiele listów, w tym od osób, które poznała w przeszłości. Jest wśród nich list od byłego chłopaka, który siedzi w więzieniu i od koleżanki z osiedla, o której ledwie pamięta. Rouenna prosi o spotkanie, na które narratorka, kierując się impulsem, się godzi. Z trudem przypomina sobie dziewczynkę z dzieciństwa, która wychowywała się w tej samej okolicy o pośledniej reputacji na Staten Island. Okazuje się, że Rouenna prosi narrtorkę o pomoc w napisaniu książki. Ta od razu odpowiada odmownie, ale nie rezygnuje spotkań z Rouenną. To bardzo nietypowa przyjaźń, narratorka nawet ją ukrywa przed swoimi znajomymi. Z Rouenną nie łączy ją poza pochodzeniem nic, w zasadzie nie mogłyby być bardziej różne. Jednak stopniowo spędzają coraz więcej czasu razem, a Rouenna opowiada swoją historię. Okazuje się, że po ukończeniu szkoły pielęgniarskiej, zdecydowała się na wyjazd do Wietnamu i to doświadczenie zaważyło na jej życiu.
Druga część powieści poświęcona jest relacji Rouenny z Wietnamu. To obraz wojny widziany oczyma kobiety, pielęgniarki. Opisuje ona swoje przeżycia, relacje z innymi pielęgniarkami, z lekarzami, żołnierzami i przede wszystkim rannymi i umierającymi. Bardzo często to właśnie Rouenna była ostatnią osobą, z którą mieli styczność. Rouenna opisuje skutki masowego używania herbicydów oraz ich wypieranie przez lekarzy. Narratorka pogłębia ten wątek, rozważając wojnę w Wietnamie z różnych perspektyw, także w kwestii rozliczenia z nią w USA.
Podobnie jak w innych powieściach Nunez i tu wiele jest dygresji, nawiązań, cytatów, dygresji. Nunez stwarza idealną iluzję autobiografii, jej pierwszoosobowa narracja i podobieństwa do autorki są bardzo złudne i potrafią zwieść na manowce. O ile na początku, czyli czytając Przyjaciela, miałam z tym sposobem prowadzenia powieści problem (mały, ale miałam), to teraz nauczyłam się go doceniać. Zresztą ta powieść podobała mi się najbardziej, ze względu na temat, ale i ze względu na postać Rouenny i obraz nietypowej więzi, która nie miała szans się rozwinąć, a jednak zaistniała.
Moja ocena: 5/6
Sigrid Nunez, Dla Rouenny, tł. Dobromiła Jankowska, czyt. Joanna Domańska, 256 str., Wydawnictwo Pauza 2022.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz