Jesień zapomnianych wreszcie pozwoliła mi poznać kulisy zaginięcia brata Krystyny, ale po kolei. W tym tomie Krystyna to studentka prawa, a jej brat zaginął trzy lata wcześniej. Krysia jest nieszczególnie przekonana do studiów, ale nie chce rozczarować rodziców, którzy nadal nie pozbierali się po zaginięciu brata. Tymczasem w sąsiednich Szopienicach wiesza się kolega Krystyny z dzieciństwa - Karol Fiszel. Krysia na pogrzebie dowiaduje się, że to już piąte samobójstwo w tej okolicy, co więcej wszyscy mężczyźni powiesili się w podobny sposób. Dodatkowo tą sprawą podobno interesował się jej brat Roman. Gdy więc młody dziennikarz, Łukasz, zachęca Krystynę do pomocy w jego wewnętrznym śledztwie, dziewczyna się nie waha.
Kańtoch zawiedzie nas na Śląsk lat sześćdziesiątych - Krystyna odwiedza kolejne rodziny, które straciły syna czy męża, chadza po ulicach, jeździ tramwajami, wpada na uniwersytet, a autorka skrupulatnie opisuje ówczesne realia. Są budynki, potrawy, wygląd, stroje, ale także słynny wampir z Zagłębia, który właśnie grasuje i napawa kobiety lękiem. Są nawet małe wstawki po śląsku - jak na mój gust powinno ich być więcej lub wcale. Wiadomo przecież, że wszystkie gospodynie na pewno mówiły po śląsku, podobnie jak emerytowany milicjant, a tutaj Kańtoch zatrzymała się w połowie drogi.
Sama postać Krystyny jest dość spójna - już jako młoda kobieta jest niezbyt rodzinna, pyskata i chodzi swoimi ścieżkami. Świetnie widać, jak rozwija się jej talent śledczy i wyłania pomysł na pracę w milicji.
Zagadka kryminalna jest faktycznie dość zaskakująca, a właściwie jej rozwiązanie. Kańtoch rozważa tutaj istotę zdolności wybaczenia, zrozumienia, pogodzenia się. Te problemy dotyczą zresztą także historii zaginięcia brata, której rozwiązanie jest mniej satysfakcjonujące, choć przeszkodą w jego docenieniu jest tu fakt, że niestety nie pamiętam dość szczegółowo poprzednich tomów. Podoba mi się jednak, że nie wszystko jest dopowiedziane, że mam możliwość własnej interpretacji i przemyśleń.
Podoba mi się proza Kańtoch i pewnie wreszcie sięgnę po jej Łaskę, która od lat czeka na moje zmiłowanie.
Moja ocena: 4,5/6
Anna Kańtoch, Jesień zapomnianych, czyt. Marta Markowicz, 367 str., Wydawnictwo Marginesy 2022.
Sprawdzę ile jest tomów i być może przeczytam je hurtem :)
OdpowiedzUsuńSą trzy tomy i to bardzo dobra taktyka!
Usuń