środa, 22 marca 2023

"Exitus szpitalis" Kalina Rut


 

Powieści szpitalno-lekarskie działają na mnie przyciągająco. Bardzo lubię te klimaty, szczególnie jeśli są realistyczne. Powieść Kaliny Rut całkowicie pasuje do tej konwencji - główna bohaterka to lekarka, która szczodrze dzieli się swoimi doświadczeniami. Ta książka ma jednak więcej zalet.

Exitus szpitalis to szczere wyznanie młodej lekarki, która dzieli się swoimi lękami i wrażeniami z pracy na oddziale. To bardzo trafna diagnoza działania polskiej ochrony zdrowia, ze wszystkimi jej bolączkami - począwszy od studiów medycznych poprzez lata rezydentury i specjalizacji po zostanie pełnoprawną specjalistką, w przypadku głównej bohaterki chirurżką. Rut to baczna obserwatorka, która nie boi się zmierzyć się z prawdą i która przede wszystkim włada ostrym piórem. Autorka jest mistrzynią ironii i sarkazmu, których szczodrze używa nie tylko wobec innych, ale także opisując swoje doświadczenia. Każda strona to cięte riposty na temat kolegów lekarzy i koleżanek lekarek, całego systemu, pacjentów, szpitala. Mimo że obraz, który wyłania się z powieści jest smutny, to Rut wywoła śmiech, choć oczywiście będzie to czarny humor.

Druga część powieści odwraca perspektywę. Lekarka staje się pacjentką i diagnozuje system z drugiej strony barykady. To także treści bardziej refleksyjne, diagnozujące stosunki międzyludzkie, a także własne podejście do życia.

Powieść Rut może uwodzić, przede wszystkim na płaszczyźnie językowej. Są w niej jednak momenty, gdy autorka odpływa w rejony, które uciekają spod mojej percepcji. To zbyt odjechane wizje czy porównania - gdzie nasza percepcja świata się rozjeżdża. Bardzo pasuje mi natomiast jej prześmiewczy ton, czarny humor, którego miałam zresztą okazję doświadczyć u innych medyków. To chyba jedyna metoda, by przetrwać tę karuzelę absurdów i nie zwariować. 

Dziękuję wydawczyni za przekazanie mi książki.

Moja ocena: 4/6

Kalina Rut, Exitus szpitalis, 168 str., Wydawnictwo Seqoja 2022.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz