Jestem głód to spowiedź dorosłej kobiety, historia jej życia wyjaśniająca przyczyny anoreksji. Główna bohaterka stopniowo analizuje swoje losy, poczynając od wychowania przez rodziców, dorastania, poprzez pobyt w klasztorze i internacie, przyjaźnie, miłości, małżeństwo, po chorobę dziecka. Ze względu na swoją dobitną szczerość ta powieść powinna poruszać, a może nawet wstrząsać, ale niestety we mnie nie wywołała takiego efektu.
Mając w pamięci fantastyczne Wrony, miałam wobec tej powieści wysokie oczekiwania. Początkowo nawet odniosłam wrażenie, że czytam dalszy ciąg Wron, z małymi zmianami, ale jednak odkrywam dalszą historię Basi. Szybko jednak okazało się, że autorka ogrywa podobny temat, zasadzając problem jednak na anoreksji. W wyzwaniu narratorki bardzo dużo jest punktów wspólnych z życiem Basi, ale odróżnia je koncentracja na religii, stosunku do wiary, jej ratującej roli, a także stopniowego odchodzenia od kościoła po związku z księdzem. Ten wątek dominuje, choć przewijają się tu inne tematy jak despotyczna matka, nieudane małżeństwo, ciężka choroba dziecka. Problemem jednak jest brak pogłębienia tematu – autorka zaznacza te kwestie, wspomina osoby otaczające bohaterkę, ale nie ciągnie wątków. Nie wiemy, co się dzieje z drugim dzieckiem, gdy choruje syn, nie wiemy, jaki jest stosunek matki do córki po jej zamążpójściu, nagle pojawiają się przyjaciele ratujący kobietę, o których wcześniej nie było mowy. Takich przykładów można się doszukać wiele. O ile rozumiem, że jest to emocjonalna spowiedź, która ze swojej natury jest subiektywna, to jednak takie unikanie lub naginanie fabuły ma wpływ na jej wiarygodność.
Trudno mi ocenić przedstawienie motywacji i sposobu myślenia anorektyczek, bo moja wiedza nie jest na tyle głęboka, ale nie wszystko kupuję bez zastrzeżeń. Z pewnością można znaleźć wiele osób o podobnych losach, wychowywanych w chłodnych emocjonalnie domach, związanych z nieodpowiednimi partnerami itd, a jednak nie wpadają one akurat w anoreksję. Także zbyt dużo tu na mój gust kościoła, wręcz zaskoczyło mnie taki nacisk na tę tematykę w czeskiej książce.
Myślę, że Wrony postawiły poprzeczkę bardzo wysoko, do której ta książka niestety nie sięga.
Moja ocena: 3,5/6
Petra Dvoráková, Jestem głód, tł. Mirosław Śmigielski, 176 str., Stara Szkoła 2023.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz