poniedziałek, 6 maja 2024

"Bukareszt. Kurz i krew" Małgorzata Rejmer

 


Wszyscy przeczytali Bukareszt, przeczytałam wreszcie i ja. Pierwsze spostrzeżenie – spodziewałam się zupełnie czegoś innego, czyli spójnego reportażu. A to zbiór esejów, reportaży, wrażeń, opowieści, które ze sobą łączy tylko miejsce, czyli Rumunia, bo Bukareszt jednak nie. Rejmer jest reporterką obecną, pisze o to, co się jej wydarzyło, o czym rozmawiała, co dostrzegła i jak to widziała. Jeśli to zaakceptujemy, to te teksty czyta się bardzo dobrze. Autorka czaruje bowiem językiem – tam, gdzie trzeba, potoczystym, gdzie indziej znów poetyckim, zawsze celnym. 

Rozdziały tej książki można podzielić na historyczne i współczesne. Te historyczne podobały mi się dużo bardziej, bo były dla mnie pouczające, nowe, interesujące. Rejmer pokazała mi krótki zarys historii tego państwa, uściśliła to, co już wiedziała, wzbogaciła te fragmenty, które mi się obiły o uszy. Reportaże bukareszteńskie zasadzają się na osobistych doświadczeniach autorki – rozmowach z taksówkarzami, współpasażerami, przechodniami, znajomymi, przyjaciółkami. Autorka wybiera historie kuriozalne, zaskakujące, niespotykane, ale także te, które według niej ukazują rumuńską duszę. Stara się więc przybliżyć mentalność tego narodu, sposób myślenia, pojmowania świata, stosunek do historii, polityki. 
Z drugiej strony Rejmer próbuje także opisać Bukareszt – nie tyle historię, co istotę, duszę miasta. Nie ukrywa, że to miasto wielu wad, tytułowego kurzu i wybudowane bez planu i składu, równocześnie docenia jego mieszkańców oraz magnetyzm stolicy. Tak, Rejmer nie boi się pisać o negatywnych stronach Rumunii, ale nie miałam odczucia, by czyniła to z pozycji wyższościowej. To jej odczucia, poparte konkretnymi wydarzeniami, które jednak oddają chwilowy obraz miasta, obraz z 2013 roku. Pewna jestem, że teraz powstałyby inne teksty i autorka miałaby inne spostrzeżenia.
Niemniej, warto sięgnąć, warto przeczytać, warto dowiedzieć się czegoś więcej. 

Moja ocena: 5/6

Małgorzata Rejmer, Bukareszt. Kurz i krew, 272 str., Wydawnictwo Czarne 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz