środa, 3 lipca 2024

"Wiek czerwonych mrówek" Tania Pjankowa

 


Tę książkę wybrałam zupełnie przypadkowo i ten przypadek zaprowadził mnie w zupełnie nieoczekiwane rejony literackie. Powieść Pjankowej bowiem rozgrywa się w 1933 roku na Ukraine podczas Wielkiego Głodu w wiosce Macochy. Autorka zasadziła narrację na opowieści trzech osób. 

Młoda kobieta Dusia wraz z matką i bratem mieszka w niewielkiej chatynce i została sklasyfikowana jako kułaczka. Ojca wywieziono, matka pracuje w kołchozie, a rodzina cierpi koszmarny głód. Dusia opisuje stopniowe tracenie ciała, zmiany fizyczne, swoje rozmyślania o głodzie, który opanowuje rodzinę niczym mrówki. Niczym mrówki działają też partyjniacy, którzy wprowadzają nowe porządki. Kto nie chce oddać swojej ojcowizny jest wrogiem partii i kułakiem. Dla takich osób nie ma nawet ziarna ani okrucha.

Swyryd to także mieszkaniec Macoch, on jednak zdecydował się na współpracę z partią i próbuję swoją lepszą pozycję wykorzystać, by zdobyć serce matki Dusi, w której kocha się od młodości. Początkowo pewny swojego stopniowo traci rezon i pewność siebie. 

Trzecia osoba to Sola – żona aparatczyka, pogrążona w traumie po utracie maleńkiej córki, kompulsywnie zajadająca ból. Podczas gdy jej mąż terroryzuje wieś i zaspakaja swoje żądze, korzystając z partyjnej władzy, ona przebywa w pobliskim sanatorium, w którym ma schudnąć. 

Ten dobór bohaterów jest bardzo mądrym i przemyślanym zabiegiem, który pozwala ukazać bardzo odmienne perspektywy, ale i motywacje działań tych osób. Upór matki Dusi, która nie dopuszcza do siebie Swyryda, mimo że obiecuje jej jedzenie, poświęcenie Dusi dla brata, zachowanie Swyryda po urodzeniu dziecka, decyzja Soli po utracie psa – te sytuacje można rozegrać na wiele sposobów, Pjankowa stawia jednak na pokazanie tego, co dla poszczególnych osób oznacza człowieczeństwo, poświęcenie, uczucie, idea. Tytułowe mrówki przewijają się tu na wiele sposobów – autorka inteligentnie gra tym motywem, wplatając go w różne sytuacje.

I wreszcie sam głód – potworne ludobójstwo, o którym trudno pisać, nie popadając w naturalizm i patos. Pjankowa czyni to w sposób bardzo delikatny, pośredni, ale mimo to czyta się to ze ściśniętym gardłem i niemal łzami w oczach. Cudowna, przejmująca proza, bardzo warto!

Moja ocena: 6/6

Tania Pjankowa, Wiek czerwonych mrówek, tł. Marek S. Zadura, 312 str., Wydawnictwo MOVA 2023.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz