piątek, 28 listopada 2025

"Zbędni" Wojciech Chmielarz


 

W Kowarach byłam dawno temu i wróciłam do nich w tej powieści, choć w sumie za wiele się o samym mieście nie dowiedziałam. Za to wiem, że mieszkają tam mało sympatyczni ludzie. Na przykład taki Jan – pijaczyna zwany Jaśkiem, który klepie biedę i pilnuje pola kempingowego. Od piwa do piwa. Albo Alina i Mirek – niby dobre małżeństwo, a za drzwiami aż kipi od toksyczności. Do tego trzymają w domu dorosłego syna, bo coś przeskrobał, a w ich hotelu mieszka dziwna kobieta, której wszyscy się boją. 
No i Maria Szulej – policjantka, najmilsza z tego towarzystwa i jedyna na komendzie, która słucha swojego instynktu. Nie zapomnijmy o wójcie, który kombinuje z samochodami, o Belgu, który nie wiadomo czemu uparcie mieszka na kempingu, gogusiowatym koledze Darka, syna Aliny i Mirka.... Słabo w tych Kowarach. Do tego Jasiek po pijaku śmiertelnie potrąca kobietę, która nagle wtargnęła na drogę. Jest pijany, ale nie na tyle, żeby nie skojarzyć, że to mu wyjdzie na złe. Zakopuje więc ciało i zatapia się w wyrzutach sumienia, bo duch kobiety będzie go męczył i straszył. Tymczasem nikt zabitej nie szuka, a Jasiek chce się dowiedzieć, kim była. 
Maria Szulej natomiast śledzi poszukiwania zaginionego dziecka – mała Karolina została porwana i zniknęła na dobre. 

Chmielarz poszedł w wiele wątków, które wprawdzie się dobrze łączą i splatają, ale w tym procesie jednak mało jest prawdopodobieństwa. Nie kupuję tych zbiegów okoliczności i sentymentalizmu na linii dziadek - wnuczka. Nie jest to zły kryminał, ale też niczym szczególnym się nie wyróżnia. Intryga jest dość rozwleczona, więc słabo trzyma napięcie, samo przestępstwo też nie jest jasne, bo trudno się zorientować, co jest wątkiem wiodącym i na czym się skupić, a zakończenie obfituje w fajerwerki i miałam wrażenie, że jest ich o przynajmniej jeden za dużo. 

Chmielarz ma dobre pióro i talent do kreacji bohaterów, więc dobrze się tego kryminału słucha. Ja po prostu przyzwyczaiłam się u niego do wyższej klasy. 

Moja ocena: 4/6

Wojciech Chmielarz, Zbędni, 424 str., Marginesy 2024.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz