Kolejna powieść z cyklu o Eberhardzie Mocku, moim zdaniem, najlepsza. Krajewski z każdą kolejną książką cofa się chronologicznie i tutaj poznajemy Mocka na początku jego policyjnej kariery. Sama konstrukcja powieści nie zaskakuje, Krajewski na pierwszych stronach przedstawia sytuację po zakończeniu śledztwa, nie ujawniając czytelnikowi jednak żadnych szczegółów. Nie jest to bardzo wyrafinowany chwyt, ale na pewno od pierwszych stron intryguje czytelnika. Sama intryga za to jest arcyciekawa. Nie brakuje pewnej dozy "obrzydliwości" (czyli tego, co tygrysy lubią najbardziej), nie brakuje szczegółowych, wręcz fotograficznych opisów Wrocławia i znów nie zawiódł Krajewski miłośników historii, tym razem konkretnie fanów mitologii. Reasumując z czystym sercem, polecam:)
poniedziałek, 8 stycznia 2007
"Widma w mieście Breslau" Marek Krajewski
Kolejna powieść z cyklu o Eberhardzie Mocku, moim zdaniem, najlepsza. Krajewski z każdą kolejną książką cofa się chronologicznie i tutaj poznajemy Mocka na początku jego policyjnej kariery. Sama konstrukcja powieści nie zaskakuje, Krajewski na pierwszych stronach przedstawia sytuację po zakończeniu śledztwa, nie ujawniając czytelnikowi jednak żadnych szczegółów. Nie jest to bardzo wyrafinowany chwyt, ale na pewno od pierwszych stron intryguje czytelnika. Sama intryga za to jest arcyciekawa. Nie brakuje pewnej dozy "obrzydliwości" (czyli tego, co tygrysy lubią najbardziej), nie brakuje szczegółowych, wręcz fotograficznych opisów Wrocławia i znów nie zawiódł Krajewski miłośników historii, tym razem konkretnie fanów mitologii. Reasumując z czystym sercem, polecam:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz