czwartek, 9 października 2008

"Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini

Khaled Hosseini dostał u mnie, po rozczarowaniu "Chłopcem z latawcem" kolejną szansę. Głównie z tego powodu, iż akurat koleżanka miała tę książkę i mi ją pożyczyła. I za to jestem jej wdzięczna, bo ta pozycja podobała mi się znacznie bardziej. To właściwie lekka, mimo poważnej tematyki, lektura - książkę przeczytałam we dwa wieczory, głównie usypiając córkę. Tym razem chyba powinnam być jej wdzięczna, bo mogłam bez wyrzutów sumienia czytać i czytać.
Hosseini znów zabiera nas do Afganistanu, opowiadając życie dwóch kobiet. Pierwsza z nich, Mariam, jest dzieckiem z nieprawego łoża, co praktycznie piętnuje ją na całe życie. Jej matka jest pełna goryczy, której jednak nie udaje się jej przelać na córkę, kochającą bezwarunkowo swojego ojca. Nie chcę jednak zdradzić zbyt wiele z fabuły powieści. Gdy Mariam jest już mężatką od lat mieszkającą w Kabulu, "poznaje" w bardzo nietypowych okolicznościach Lailę, z którą ostrożnie się zaprzyjaźnia.
Hosseini bardzo barwnie, wartko i z dbałością o szczegół opisuje losy kobiet, ich codzienne życie, przemyślenia i obserwacje. Nie są to łatwe losy, pełno w nich przemocy, sponiewierania i pokory. Wiele miejsca autor poświęca szkicowaniu sytuacji politycznej w Afganistanie. Począwszy od monarchii, poprzez wkroczenie Rosjan, a skończywszy na wojnie domowej i panowaniu Talibów. Hosseini skrupulatnie opisuje poszczególne narody, żyjące w Afganistanie, przemiany polityczne oraz stosunek Afgańczyków do aktualnego rządu. Dla mnie to jeden z ciekawszych aspektów powieści, gdyż mimo ciągłej bytności tego kraju w mediach, brak mi podstaw afgańskiej historii. Sporo tej w powieści opisów Kabulu - miasta pełnego zapachów i ludzi, miasta pulsującego życiem, które powoli zamieniane jest w ruinę.
Trudno mi nazwać tę książkę literaturą wysokich losów - Hosseini jest dobrym rzemieślnikiem, wie jak napisać chwytliwą książkę, ale nie oceniam tego faktu negatywnie. Przeczytałam lub próbowałam ostatnio przeczytać książki z innej półki i wcale nie sprawiło mi to przyjemności, a Salman Rushdie wręcz mnie sfrustrował. Miałam ogromną ochotę na książkę, którą lekko się czyta i taką dostałam. W pierwszej powieści Hosseiniego nie podobały mi się "hollywoodzkie" triki oraz nagromadzenie nieszczęśliwych wydarzeń. Tutaj fabuła skontruowana jest tak, że przypadki, mające wpływ na losy bohaterów, nie rażą, są bardziej wiarygodne. Kilka razy natknęłam się znów na zdania w stylu: Złożyła podpis. Kolejny miała złożyć za 27 lat. Bardzo nie lubię takiego sugerowania czytelnikowi losów - odbieram je jako sztuczne budowanie napięcia. To właśnie raziło mnie w "Chłopcu z latawcem". Tutaj tych sformułowań było wyraźnie mniej. Zastanawiałam się czy Hosseini dojrzał pisarsko, czy może tematyka powieści jest dla mnie ciekawsza, czy może zadecydowały mniejsze oczekiwania z mojej strony? Tak, czy inaczej, książkę polecam, choćby tylko ze względów poznawczych.

Khaled Hosseini, Tausend strahlende Sonnen, tł. Michael Windgassen, 382 str., Bloomsbury Berlin 2007, ISBN 978-3-8270-0671-4

10 komentarzy:

  1. Właśnie nie wiem co z tym Hosseinim zrobić. Jedni widzą w jego książkach zwykłe czytadła, inni coś zupełnie innego. Trzeba będzie się kiedyś przekonać osobiście ;) Póki co, razi mnie polska okładka "Tysiąca..." - i w wersji angielskie, i niemieckiej (jak widzę tutaj) tytuł i autor są napisane ładną czcionką i autor jest umieszczony NAD tytułem, a nie wpleciony w niego ;) Czepiam się trochę, ale skoro już zostało takie samo zdjęcie, powinni się trzymać też czcionki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy4:51 PM

    Dla mnie powiesci Hosseiniego to bardzo sprawne, rzemieslniczo doskonale, najlepszej jakosci czytadla. Takie, po ktore nie wstydze sie siegac, sama przed soba. Mnie sie wydarzenia z "A Thousand Splendid Suns" wydawaly bardzo wiarygodne, ale z kolei meczyl mnie nieco jednowymiarowy zarys postaci - mezczyzni zli, kobiety dobre. Na szczescie pod koniec autor nie postawil na tani sentymentalizm i z wdziekiem rozwiazal historie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy9:09 PM

    Po "Chłopcu z latawcem" chciałem już zakończyć swój kontakt z Hosseinim, ale po twojej recenzji "Tysiąca wspaniałych słońc" chyba jeszcze raz sięgnę do tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy8:46 PM

    Doprawdy nie wiem, jak można rozczarować się "Chłopcem z latawcem". Przecież ona wyzwala tyle uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy10:17 AM

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy11:31 PM

    I am truly happy to read this blog posts which includes plenty of useful information, thanks for providing such statistics.
    Feel free to visit my website - Real estate Antalya

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy9:17 AM

    I almost never leave comments, however I looked at a few
    of the responses here ""Tysi�c wspania�ych s�o�c" Khaled Hosseini".
    I do have a few questions for you if it's allright. Is it only me or do a few of the responses appear like they are coming from brain dead visitors? :-P And, if you are writing on other sites, I would like to keep up with everything new you have to post. Could you list of every one of your social community pages like your Facebook page, twitter feed, or linkedin profile?
    My website: diablo 3 guide

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy10:19 AM

    Hi there, I want to subscribe for this website to get most recent updates, therefore where can i do it please assist.
    Also see my site > tattoo removal cost

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy10:30 AM

    Hello! I just wish to offer you a huge thumbs up for your great info you have right here on this post.

    I will be coming back to your web site for more soon.
    Also visit my blog post http://www.youtube.com/watch?v=I3ljlB9kv0k

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy10:43 AM

    If you are going for finest contents like I do, just go to see this site
    every day as it presents feature contents, thanks
    Also visit my weblog ... how to lose man boobs

    OdpowiedzUsuń