niedziela, 26 lipca 2009

"Ślad na piasku" Zoe Ferraris


Skusił mnie opis padmy - kryminał z Arabii Saudyjskiej brzmiał naprawdę zachęcająco, więc czym prędzej złapałam książkę w bibliotece. Zanim jeszcze zaczęłam czytać okazało się, że kryminał to może tak, ale z Arabii Saudyjskiej to raczej nie. Autorka jest Amerykanką, która spędziła rok z rodziną swego byłego męża, właśnie w tym kraju. Więc zna saudyjskie realia, problemy i życie ale jednak pozostanie Amerykanką z jej wychowaniem, doświadczeniami i punktem widzenia. Na którmyś z blogów padło pytania przy okazji tworzenia mapki krajów, których literaturę poznaliśmy, czy kierujemy się pochodzeniem autora czy akcją powieści. Dla mnie zdecydowanie najważniejsze jest pochodzenie autora, bo autor, który w danym kraju spędził nawet pół życia jednak do końca nie odrzuci swego cudzoziemskiego bagażu doświadczeń.
Ale wracając do powieści Ferraris. Kryminałem stricte też nie jest. Ale to dobrze. W pierwszym rozdziale wpadamy od razu w środek akcji - córka z bogatego domu znika. Poszukują jej bracia, Beduini i Nayir - przyjaciel jednego z braci zaginionej. Ciało szenastoletniej Nouf zostaje znalezione ale rodzina pragnie uniknąć oficjlanego dochodzenia. Nieoficjalnie jednak Nayir, na prośbę brata Nouf, prowadzi śledztwo. Pomaga mu w tym Katya - narzeczona owego brata, która pracuje w laboratorium, w którym przeprowadzono autopsję. Śledztwo utrudnione jest przez niemal wszystko - niemożność rozmów między kobietami a mężczyznami, surowe zasady religijne i wreszcie niewyobrażalny upał. Jednak nie samo śledztwo jest w powieści najciekawsze. Ferraris poświęca wiele miejsca opisom życia w Arabii Saudyjskiej, przede wszystkim koncentruje się na zasadach, które nie tylko ograniczają swobodę kobiet (choć tą oczywiście w najbardziej masywnym stopniu) ale także mężczyzn, którzy stale muszą uważać, by nie zachować się niereligijnie. Na podstawie Nayira autorka opisuje ewolucję mentalną młodego mężczyzny. Nayir nie ma żony, ani narzeczonej, nie ma również doświadczenia w kontaktach z kobietami i wraz z postępującą wsółpracą z dość otwartą i postępową Katyą zmieniają się jego poglądy, a także zdanie na temat uczuć, zajęć, pragnień i problemów kobiet. Książka Ferraris mogłaby stać się przyczynkiem do rozważań na temat Koranu i jego wpływu na zasady życia w krajach arabskich, na temat wyobcowania młodzieży, niewiedzy, uwięzienia. Ale nie jest. Przyznam, że czytało się przyjemnie, że sama akcja i styl pisania Ferraris są wciągające ale nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że ona tylko zadrapuję powierzchnię wieka, po otwarciu którego dopiero można by znaleźć głębsze rozważania na powyższe tematy. Czytając tę książkę miałam trochę wrażenie jak gdybym oglądała holywoodzką ekranizację dobrej powieści. Ferraris stworzyła zgrabną powieść - z wartką akcją, w miarę dobrym stylem i ciekawym tłem. Dla mnie to jednak tylko tyle. Mam wielką ochotę przeczytać powieść, która faktycznie powstała w Arabii Saudyjskiej.
A czasu poświęconego Ferraris nie żałuję - warto potraktować jej książkę jako wstęp do tego kraju.

Zoe Ferraris, Die letzte Sure, tł. Matthias Müller, 395 str., Pendo.

6 komentarzy:

  1. No cóż, mnie i tak Twoja recenzja zachęca, chociaż niestety w Polsce tej książki nie dostanę, będę musiała zapolować na bookmoochu. Natomiast jako coś bardziej z wewnątrz kraju polecam Addonia Sualiman "The Consequences of Love", aczkolwiek autor jest znowu nie Saudyjczykiem, tylko Erytrejczykiem, spędził jednak w Arabii Saudyjskiej wiele lat, od dzieciństwa do końca studiów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za radę, ja na razie mam na oku "The girls from Riad". Ale wpierw musze trochę przcezytać ze stosów, bo się uginają niebezpiecznie. Ciekawa jestem Twoich wrażeń po przeczytaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i teraz nie wiem czy chce przeczytać tę książkę czy nie :-? Gdyby rzeczywiście napisana była przez pisarza z Arabii Saudyjskiej pewnie nie mialabym watpliwosci :) Choć z drugiej strony dostane tej ksiażki w Polsce graniczy chyba z cudem :-) Ale recenzja bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aklat jeśli ją zdobędziesz, przeczytaj:) IMO to naprawdę całkiem niezły wstęp do saudyjskiej kultury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę to trwało, ale wreszcie przeczytałam i bardzo mi się podobało. Nie nastawiałam się na książkę autentycznie arabską, i być może dlatego nie byłam rozczarowana, zaś jako kryminał wydaje się być całkiem sprawnie i ciekawie napisana:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Padmo zgadzam się, i miło, że książka ukazała sie po polsku.

    OdpowiedzUsuń