Nie piszę stos, bo nazbierałam już stosiska wręcz. Większość książek pochodzi z wyprzedaży w polskich ksigarniach internetowych, z Tauschticketu, z podaja są dwie (więcej dotąd nie udało mi się upolować i niniejszym oświadczam, że z podaja rezygnuję, bo mnie rozczarował), coś jest z biblioteki, a coś pożyczone.
Oto stosisko w całej okazałości:
i w szczegółach:
- stos islandzki
3 kryminały: dwa razy Stella Blómkvist, Jón Hallur Stefánsson; powieść Jóna Kalmana Stefánssona oraz najnowsza Steinunn Sigurdardóttir oraz felietony Wolfganga Müllera o Islandii.
- stos wyzwaniowo-projektowy
Po kolei, od góry: Orhan Pamuk, Young-ha Kia, Loung Ung, Zoe Ferraris, Luan Starova, Chimamanda Ngozi Adichie, Kamila Shamsie, Tash Aw i Pramoedya Aanta Toer.
- stos zakupowy
Dwie cieniutkie książeczki u góry to listy żołnierzy Wehrmachtu z frontu i z niewoli, póżniej historia procesu norymberskiego, od dawna odkładany Waltari, A. Nothomb, której jeszcze nic nie czytałam, Myśliwski, na którego polowałam od dawna, Krajewski w duecie i Krajewski solo, najnowszy Pratchett oczywiście, zachwalany na blogach Cejrowski i na końcu Judith Merkle Riley.
- stos wymianowo-zakupowy
Na samej górze dawno już kupiona na ebayu Undset, póżniej Bruczkowski, Murakami, Piątkowska, Connie Willis, która swego czasu zachwyciła mnie książką "Nie licząc psa", Lemgo, którego książkę o dziecku od dawna chciałam kupić, Tim Krabbé w ramach powrotu do literatury niderlandzkiej, często recenzowana Jodi Picoult, której jeszcze nie miałam przyjemności poznać i w końcu pierwszy kryminał słynnego Sebastiana Fitzka.
A na końcu przyznam się w tajemnicy, że u mamy został jeszcze jeden pokaźny stosik z mnóstwem ciekawych książek.
Każda z książek się do mnie uśmiecha, zawsze trudno mi podjąć decyzję w jakiej kolejności czytać.
O ho ho, ale stosy!!! Cos tam z nich czytalam, m.in. ciekawe "Zlote jablko" Krabbego, nie wiem, czy akurat te pozycje masz w stosie, na inne z kolei tez poluje. Przyjemnych lektur, na dlugo Ci starczy zapasow :) Ale nie pomoge wybrac pierwszej ksiazki do czytania, sama mialabym problemy :)
OdpowiedzUsuńwow :)
OdpowiedzUsuńChihiro ja też już Krabbego coś czytałam ale po niderlandzku i nie pomnę co. A ta książka, którą mam, ma tytuł "Troje na lodzie".
OdpowiedzUsuńTytul mi sie podoba :) Bede wyczekiwac recenzji wiec :)
OdpowiedzUsuńChihiro jest cieniutka więc są szanse, że ją niebawem przeczytam.
OdpowiedzUsuńPiękne stosy, chyba muszę przejść się do biblioteki. Może uda mi się także upolować jakieś ciekawe książki na wyprzedaży.
OdpowiedzUsuńA co do Bruczkowskiego, to zdecydowanie polecam Bezsenność w Tokio, ponieważ w Zagubionych brakuje mi tego czegoś, co przyciągało w Bezsenności. A i oczywiście, Radio Yokohama :).
Himilko chętnie przeczytałabym proponowane przez Ciebie tytuły ale niestety na razie tylko ta ksiąźka wpadła mi w ręce i muszę się nią zadowolić.
OdpowiedzUsuńIstne szaleństwo, ot co! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńLilithin dziękuję:)
OdpowiedzUsuń