Ganesh Ramsumir to prosty człowiek. Nobilituje go jednak fakt, że ukończył szkoły. Wciąż ma nowy pomysł na swoje życie. Gdy nie wyszła mu kariera nauczyciela, postanowił zostać masażystą. Gdy i to się nie udało, obiweścił wszystkim, że napisze książkę. Sam zamiar czynił go wielkim w oczach sąsiadów. Pisanie książki trwało bardzo długo, a gdy już powstała marna broszurka, nie odniosła sukcesu. Szczęśliwym losem Ganesh zdobywa jednak sławę jako mistyk - cudotwórca i jego kariera zaczyna rozwijać się w zastraszającym tempie. Od cudotwórcy dzieli go już krok od polityki.
Dopiero po przeczytaniu książki dowiedziałam się, że to debiutancka powieść Naipaula. Całkiem przypadkowo wybrałam akurat ten tytuł w bibliotece. Naipaul opowiada bardzo sprawnie, dowcipnie. Jego opisy środowiska Hindusów na Trynidadzie są mistrzowskie, a dialogi przekomiczne. Naipaul demaskuje bohaterów, traktując ich z przymrużeniem oka, ukazując ich prostotę a zarazem wysokie mniemanie o sobie. Bardzo ciekawie opisuje życie na przedwojennym Trynidadzie - dla mnie była to w dużej mierze laktura poznawcza.
NIe tak dawno temu czytałam ciekawy artykuł o Naipaulu i miałam po nim bardzo sprzeczne odczucia, nawet nieco obawiałam się lektury jego książek. Jednak niezależnie jaką był osobą, jego pisanie bardzo mi się spodobało i myślę, że spróbuję sięgnąć po jego najsłynniejszą powieść "Dom pana Biswasa".
V.S. Naipaul, Der mystische Masseur, tł. Karin Graf, 249 str., Kiepenheuer & Witsch.
Masz na myśli, jego "portret" w Wysokich Obcasach? Nie pierwszy i nie ostatni raz okazuje się, że czasem łatwiej/ lepiej być artystą niż człowiekiem {popracować nad sobą etc.}. W sumie nie powinno to dziwić - czasem lepiej nie znać/słyszeć twórcy/o twórcy bo się można rozczarować.
OdpowiedzUsuńdla zainteresowanych:
OdpowiedzUsuńhttp://www.wysokieobcasy.pl/wysokie_obcasy/1,100958,6657895.html
Sorka powinno być wysokie-obcasy a nie _ na dole
OdpowiedzUsuńTak chodzi mi właśnie o ten artykuł z WO. Raczej zawsze podczas czytania nie projektuję na lekture wiadomości o źyciu pisarza. Tym razem także tak nie robiłam, przed rozpoczęciem książki jedynie zastanawiałam się czy tak będzie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że artykuł o Naipaulu bardzo mnie zaintrygował i zachęcił do zapoznania się z twórczością tego autora. Uwielbiam takie kontrowersyjne postaci, doszukiwanie się w ich prozie wątków autobiograficznych :)
OdpowiedzUsuńCzytalam tez kiedys bardzo dlugi i kontrowersyjny artykul o Naipaulu w dodatku do "Observera" i tez mnie postac pisarza zaintrygowala. Chetnie siegnelabym takze po "Dom pana Biswasa", na pewno w tym wyzwaniu (bo jeszcze nic nie przeczytalam do niego, odkad sie przylaczylam)...
OdpowiedzUsuń