Niemożebnie zgrzeszyłam....
Miałam nie kupować żadnych książek, ale jak się można oprzeć skoro wydawnictwo Znak kusi promocjami. Uległam i zakupiłam to:
Na samej górze "Czerwony rower" Antoniny Kozłowskiej, zakupiony w księgarni a ze Znaku:
"Reisefieber" Łozińskiego, bo chciałam przeczytać od dawna; "Hakawati", bo tak zachwalacie, "Opowieści chłodnego morza" Huelle dorzucił promcyjnie Znak, co cieszy; "Widnokrąg" Myśliwskiego, by przeczytać przed "Traktatem o łuskaniu fasoli", muszę przyznać, że zaskoczył mnie objętością i wreszcie nowy Mikołajek, by skompletować serię. Dla córki też zamówiłam ksiażkę.
A tutaj zdobycze z Tauschticketu czyli niemieckiego podaja oraz książki, które wybrałam w ramach realizacji bonu, który dostałam na urodziny:
Od góry Antal Szerb zachwalany przez Chihiro, Alessandro Baricco, pozytywnie recenzowany na wielu blogach oraz z amazona: Mia Couto, "Droga" McCarthy'ego oraz Alan Bennett i "Czytelniczka znakomita".
I teraz najstraszniejsze:) Mój aktualny stos wygląda tak:
ostatnie zdjęcie poraża ilością :) powodzenia w nadrabianiu zaległości :) ja także nie mogłam się oprzeć promocjom w Znaku i zakupiłam "Hakawati".
OdpowiedzUsuńHa! Grunt to pozytywne myślenie i WOLA! Chyba, bo mnie by się nie chciało... szacuneczek ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na Hakawati i ja się skusiłam. Mi mój Rrrr limit wprowadził na kupowanie książek! Limit! Jak tak można przecież:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w czytaniu:)
Hehe, to z tym "Hakawati" z promocji Znaku jest nas więcej :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam jeszcze "Chaszcze" i też dostałam te opowiadania Huelle.
Edith ja spoglądam na ten stos prosto z łóżka i się zastanawiam kiedy przez to przebrnę:)
OdpowiedzUsuńAnhelii pracuję nad wolą:)))
Tucha - mój M. nic nie wie o zakupach, a ja mu nawet nie wspominam:)
Manioczytania, nad "Chaszczami" się zastanawiałam ale jakoś nie miałam przekonania i odpuściłam.
Też kupiłam "Hakawati", Znak się obłowił :D
OdpowiedzUsuńŚliczny stos, podwójny, piękny!
To nie jest najstraszniejsze tylko najpiękniejsze.:)
OdpowiedzUsuńCo za zbieg okoliczności - ja również zgrzeszyłam ostatnio w Znaku i kupiłam nawet dwie te same książki co Ty (Hakawati + Widnokrąg)! :) Z tego stosu mam na swojej liście to-read wszystko prócz Mikołajka.
OdpowiedzUsuńDrugi stosik równie interesujący. "Seide" czytałam kilka lat temu ale książka nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia; kiedyś na pewno zrobię drugie podejście. Zaś Antala Szerba i Bennetta polecała kiedyś w swym programie Elke Heidenreich - zapisałam sobie wtedy oba te tytuły.
Co do SUB'u - mój jest większy :( Nigdy nie robiłam mu zdjęcia ani w ogóle nie układałam nieprzeczytanych książek w stosy, żebym zawału nie dostała ;) Wolę jak leżą sobie w kilku miejscach w całym domu, wtedy ich ogrom nie dociera do mnie tak, jak gdyby leżały wszystkie w jednym miejscu ułożone w stos :)
wwwwwooooooow.
OdpowiedzUsuńmoj stos chyba wiekszy..
powodzenia :))) i miłej lektury.
Na Hakawatiego też się skusiłam. Myśliwskiego też chciałam, ale się powstrzymałam ;)
OdpowiedzUsuńA stos z ostatniego zdjęcia budzi we mnie swego rodzaju przerażenie ;) Plusem jest to, że na długi czas masz co czytać :)
Ja też mam identyczny "kolor ścian", może przerażające, ale cieszy ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńjej,nikt mi tak nie poprawił humoru jak Ty,no po prostu zazdroszczę takiego stosu,chciałabym miec taki sam:)cuuudny:)
OdpowiedzUsuńAgnes:) Skoro taką fajną promocję zrobili;)
OdpowiedzUsuńClevera fakt, piękne jest ale cień przerażenia jednak w oczach mam:)
Weisse_Taube - ja nie mam opcji rozrzucenia po domu. Poza tym wtedy kupowałabym chyba jeszcze więcej, a tak mam małe memento przed oczyma, które jak widac słabo mnie przed zakupami powstrzymuję ale wciąż mam nadzieję, że może choć troszeczkę. "Seide" gruba nie jest więc spróbuję, może mi przypadnie do gustu.
Mary ja i tak ciągle cię podziwiam ile książek do domu znosisz i ile czytasz:)
Lilithin - a tak, na rok pewnie mam lekturę zapewnioną:)
Krzysztofie - i jak się kolor sprawdza? Mnie sie pomalutku opatrzył ale remontu się nie przewiduje.
jagnieszko - nic nie stoi na przeszkodzie, powodzenia w kompletowaniu stosu:)
imponujący stos! nie powiem, mój jest o połowę mniejszy i faktycznie także obiecałem sobie nic nie kupować, jeśli się w najbliższym czasie nie skurczy...
OdpowiedzUsuń"Reisefieber" jest świetny, podobnie jak książka dla dzieci tegoż autora - "Bajki dla Idy", zazdroszczę posiadania :)
OdpowiedzUsuńMałgorzaty, tak "Bajki dla Idy" widziałam ale jeszcze nie zakupiłam. Tak zachęcasz, że chyba "Reisefieber" przeczytam jak najprędzej.
OdpowiedzUsuń