Janek skazany na wakacje z ojcem ląduje w nudnym Kazmierzu nad Wisłą. Dużo bardziej wolałby pojechać z kumplami na obóz piłkarski. Niestety jego świadectwo pozostawia dużo do życzeń i mama zorganizowała mu wartościowe wakacje. W Kazmierzu poznaje syna właścicielki pensjonatu, w którym zamieszkał z ojcem. Kuba to typ kujona, wilebiciel zagadek matematycznych, czytujący Euklidesa do poduszki. Mama Kuby niecałkiem bezinteresownie zapoznaje chłopców. Jak można się domyślić wakacje zapowiadające się jako nuda stulecia robią się całkiem atrakcyjne gdy obaj chłopcy trafiają na trop zagadki detektywistycznej. Wspólnie śledzą podejrzanych typów i usiłują rozwikłać pewien szyfr.
Agnieszka Błotnicka stwarza bohaterów pełnych życia, realistycznych, których można polubić. Bohaterem jej powieści jest także Kazimierz - urokliwie opisuje uliczki miasteczka, jego okolice, zabytki, wąwozy. Mnie zachęciła do wizyty w tym mieście.
Powieść Błotnickiej to jednak nie tylko zagadka kryminalna, to także powieść o przyjaźni, o miłości i o rodzinie. Czytając ją przypominiały mi się czasy gdy pochłaniałam książki Niziurskiego, Bahdaja czy Nienackiego.
Moja ocena: 4/6
Agnieszka Błotnicka, Kiedy zegar wybije dziesiątą, 334 str., Nasza Księgarnia.
Mnie się tak książka (jako powieść dla młodzieży) bardzo podobała. Mam nadzieję, że będę mogła przeczytać też drugą część:) Pozdrawiam)
OdpowiedzUsuńNaczynie i ja chętnie drugą częśc przeczytam. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńJa bym się chętnie dała wysłać do Kazimierza - nawet na całe wakacje. Książka zapewne spodobałaby się mojemu dziecku, które zaczęło pochłaniać powieści szybciej niż ja... Minerve Clark przeczytał wczoraj na jedno posiedzenie!
OdpowiedzUsuńDededan :) Ja w Kazimierzu jeszcze nie byłam. MOje dziecko też rośnie na godną następczynię mamy:) Ciekawa jestem kiedy zacznie sama czytać.
OdpowiedzUsuń