Nie myślcie, że tak szybko przeczytałam tę dość opasłą książkę. Przebrnęłam, nawet z niejaką przyjemnością, przez pierwszych sto stron i straciłam serce. Nie jestem aż taką miłośniczką prozy sióstr Brontë, by dalej zapoznawać się ze szczegółami ich życia.
Przedpełska-Trzeciakowska pisze niezwykle interesująco, jej styl nie przypomina typowo biograficznego wywodu, to raczej powieść o niezwykłej rodzinie Brontë. Czytelnikowi od razu rzuci się w oczy skrupulatna praca badawcza autorki - Przedpełska-Trzeciakowska nie tylko świetnie zna dzieje rodziny, ale także odnosi przeżycia pisarek do treści ich późniejszych powieści.
Wichrowe wzgórza to jedyna znana mi powieść, jaka wyszła spod pióra sióstr, do tego czytałam ją jeszcze w liceum i właściwie nic nie pamiętam. Za to dobrze pamiętam jak swego czasu bezskutecznie próbowałam zdobyć tę książkę. Teraz mam możliwość jej przeczytania dzięki nieocenionej Pemberley, ale jednak zrezygnuję. Nie ten czas, nie ta pora.
Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Na plebanii w Haworth. Dzieje rodziny Bronte, 507 str., Świat Książki 2010.
"Wichrowe wzgórza" czytałam wielokrotnie i niezmiennie mi się podobają, książka zawsze wywiera na mnie mocne wrażenie. Wyraziste postaci, klimat wrzosowisk i akcja wciągają mnie swój świat. Dlatego chętnie przeczytałabym tę powieść. Myślę, że bardzo by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuń"Wichrowe wzgórza" czytałam parę lat temu ale z chęcią sięgnę po nie jeszcze raz:))
OdpowiedzUsuńAneto, Izabell "Wichrowe wzgórza" niedawno kupiłam i pewnie niebawem sobie przypomnę:)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam Jane Eyre Charlotte Bronte :=
OdpowiedzUsuńDziękuję, też planuję przeczytać:)
OdpowiedzUsuńTo jest chyba najpiekniejsza powiesciowa historia milosna. Film tez jest niezly i ten z BBC i najnowsza wersja.
OdpowiedzUsuńJa przebrnęłam. Z przyjemnością, bo rzeczywiście biografię czyta się jak powieść, i właściwie to twórczość sióstr znam, ale czytałam na tyle dawno, że zapomniałam. Nie przeszkadzało mi to :)
OdpowiedzUsuńJa wręcz przeciwnie siostry Bronte i ich twórczość uwielbiam:). Wichrowe wzgórza mogę jednak z czystym sumieniem polecić każdemu, książka jest zaskakująco nowoczesna i wciągająca.
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgne po nią.
OdpowiedzUsuńAgnes wierzę ci, że z przyjemnościa, ja jakoś nie mam nastroju.
Marietta ale przeciwnie do kogo? My przecież też wszyscy ich twórczośc lubimy.
Czytałam w liceum i "Wichrowe wzgórza" i "Jane Eyre" i bardzo kiedyś chciałam tę biografię przeczytać (bo obie powieści mi się bardzo podobały - mimo że nigdy nie mogłam zrozumieć tak destrukcyjnie działającej na bohaterów namiętności), ale książki nigdy nie znalazłam. Teraz jednak też nie ta pora, nie ten wiek, nie sądzę, by mnie to w ogóle zainteresowało. Tak samo jak książki sióstr Bronte, dla mnie to są powieści dla nastolatek, potem już za późno, by się nimi zachwycić. Ciekawa jestem, jak Ty odbierzesz "Wichrowe wzgórza" przy ponownej lekturze...
OdpowiedzUsuńNa pewno sie podzielę wrażeniami, sama jestem szalenie ciekawa jak je teraz odbiorę. Z poprzedniej lektury nawet wrażeń nie pamiętam:)
OdpowiedzUsuń