sobota, 3 listopada 2012

"Lalki w ogniu" Paulina Wilk



Nigdy nie byłam w Indiach, co więcej gdzieś w głowie plącze mi się stos niesprawdzonych stereotypów, do książki Pauliny Wilk podeszłam więc, chcąc nie chcąc, z ufnością laika. Takie nastawienie było jednak, jak się okazało pod koniec lektury, jedynym możliwym i właściwym - autorka pisze tak, że nie sposób jej nie wierzyć. Jej obraz Indii mnie przekonał, nie wyczułam w nim fałszu, czy wywyższania się, nie odnalazłam zadufania człowieka świata zachodniego, ani wartościowania obserwowanych obrazów.

Paulina Wilk dzieli swoje wrażenia na szesnaście obszarów - każdy z nich jest zlepkiem, układanką obserwacji, czasem bardzo zaskakujących. Autorka pisze o sprawach bardzo skomplikowanych i trudnych, takich jak sytuacja kobiet w Indii, żebractwo, bieda, religia, ale także całkiem prozaicznych jak na przykład codzienna kąpiel czy higiena włącznie z załatwianiem się.

Zachwycona jestem jej zmysłem obserwacji, fotograficznym wręcz. Wilk opisuje dokładnie to, co widzi, oddaje dokładny obraz rzeczywistości. Nie ocenia, nie wartościuje, raczej ukazuje wszystkie aspekty danej sprawy - tłumaczy, stara się odkryć przyczynę oraz uwarunkowania historyczne.

Czemu nie piszę więcej o treści? Bo bardzo mi zależy, żebyście przeczytali tę książkę. Nie chcę ukazywać mojej wersji, mojego postrzegania i wreszcie mojego obrazu Indii. Chcę byście poznali świat widziany oczyma autorki. A przede wszystkim chcę, byście zobaczyli jak świetnym językiem pisze - na tę kwestię zwracam zawsze szczególną uwagę. W Lalkach w ogniu zachwyciłam się pisarstwem Wilk od pierwszych stron.

Nie planowałam podróży do Indii, teraz jestem od niej równie daleka, ale bardzo się cieszę, że mogłam chociaż odbyć tam podróż literacką.

Moja ocena: 6/6

Paulina Wilk, Lalki w ogniu, 259 str., Carta Blanca 2011.

15 komentarzy:

  1. świetna...recenzja i to, że chcesz poznawać książki o innych krajach (to mamy wspólne) Lalki w ogniu zaintrygowały mnie, jeśli mogę - polecam Ci "Bóg rzeczy małych" Arunhati Roy i "Kair.Historia pewnej kamienicy" Alaa Al Aswany - jeżeli dobrze rozumiem czego szukasz w książkach, to powinny Ci się spodobać. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu dziękuję! "Boga rzeczy małych" trzymałam w rękach, o tej drugiej książce słyszałam ale obu nie czytałam. Myśle jednak, że gdy skończę czytać 'Białego tygrysa" dam sobie przerwę od Indii.

      Usuń
  2. Z recezją zgadzam sie w 100%.
    Jest tylko jedno ale: myślałam o podróży do Indii, bo przeczytaniu tej książki, wiem że tam nie chcę jechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalino no własnie, ja o podróży nie myślałam, a teraz już raczej na pewno długi nie pojadę.

      Usuń
    2. A to ciekawe, bo ja marzę o podróży do Indii i pomimo dosyć smutnych i przerażających opisów w tej książce nie zniechęciłam się. I mam nadzieję, że sama skonfrontuję opisy Pauliny Wilk z rzeczywistością.

      Usuń
  3. Wspaniały reportaż. Genialny styl autorki. Byłam i nadal jestem pod wielkim wrażeniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy5:09 PM

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://filetyzizydora.blogspot.com/2012/11/hurtownia-ksiazek-z-serii-bez-entuzjazmu.html 2 ostatnie rundy stosikowego (Łysiak i fuentes)

      Usuń
  5. Początek książki jest brutalny, ale nie zniechęca a intryguje. Potem bez zbędnych ocen i komentarzy przedstawiany jest rzeczywisty, indyjski świat pełen społecznych przymusów, przesądów, dyskryminacji... Spotkałam się z opiniami, jakoby pozycja była idealna dla osób spragnionych (lub już planujacych) wyjazd do Indii tymczasem w książce nie znalazłam w niej ani jednego zdania pochwały i zachwytu nad krajem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, dlatego poleciłabym ja wybierającym się do Indii, by poznały realny obraz tego kraju.

      Usuń
    2. i przygotowały się na to, co ich może spotkać- w sumie można i tak na to spojrzeć, a nie że opisy zniechęcają

      Usuń
    3. Moim zdaniem zdecydowanie mogą zniechęcić..!

      Usuń
  6. myślałem, że reportaże to tylko Kapuściński-a tu -rewelacja, tak sugestywnych i jednocześnie realistycznych opisów trudno spotkać w literaturze, tak trzymaj Paulinko !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh wielu jest dobrych reportażystów, nie tylko Kapuściński!

      Usuń