Bujaczek wybiera numer książki dla Izy (w stosie 115 książek) - 47
Iza wybiera numer książki dla Gucimal (w stosie 95 książek) - 90
Guciamal wybiera numer książki dla Anny (w stosie 160 książek) - 3
Anna wybiera numer książki dla Zacofanego w lekturze (w stosie 578 książek) - 11 (licząc od przodu:)
Zacofany w lekturze wybiera numer książki dla Momarty (w stosie 179 książek) - 97
Momarta wybiera numer książki dla Karto_flanej (w stosie 135 książek) - 77
Karto_flana wybiera numer książki dla Maniiczytania (w stosie 131 książek) - 48
Proszę o podawanie w komentarzu wybranego numeru oraz tytułu wylosowanej książki a po przeczytaniu linka do recenzji. Efekty stosikowego czytania można znaleźć w zakładce z boku strony.
UWAGA: na przeczytanie wylosowanej książki mamy czas do 30 stycznia.
Bujaczku kochany - na Nowy Roczek dla Ciebie szczęśliwa, mam nadzieję, siódemeczka :)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś na "Kiedyś przy błękitnym księżycu" Katarzyny Enerlich ;) Czytałam jej dwie książki i chętnie tą przeczytam
UsuńDla Kartoflanej numer 77 - miłej lektury!
OdpowiedzUsuńAnno - czy numer 3 długo już czeka w stosie? :)wybieram go dla ciebie
OdpowiedzUsuńBaardzo długo! To "LIT-6" Risto Isomäki. Mam szczęście, że często wybierane są dla mnie cyferki z przodu:) Ale już mam czteroksiążkowe zaległości stosikowe, i nie nadrobię ich do stycznia/lutego, ale kiedyś przeczytam...
UsuńMomarcie 97:)
OdpowiedzUsuńAnno, czemu od przodu, hę? :P Ale padło na "Listy pudełka" Kirshner.
A nie skarżyłeś się, że zawsze wysokie numery ci wypadają i od tyłu będziesz liczył?? To ci dzień moich urodzin wybrałam i życze miłej lektury:)
UsuńWręcz przeciwnie, zawsze wszyscy strzelają w pierwszą setkę, a książki z tyłu się marnują:)) Ale spoko, tę też przeczytam.
UsuńEhem, no to przepraszam za nieuwagę:( Jak Cię następnym razem znowu wylosuję pójdę na tylną całość:)
UsuńKrakowskim targiem: najlepiej strzelać w okolicach połowy listy:))
Usuń"Tylna całość" - to się będzie działo!:P
UsuńU mnie Orson Scott Card "Tropiciel" - to będzie już jakoś piąta lub szósta książka tego autora przeczytana przeze mnie w ciągu ostatniego roku; w sumie to nieźle, bo będę miała porównanie w miarę na świeżo. O ile zdołam kiedyś coś przeczytać, bo ostatnie dni tak dają mi w kość, że straciłam nadzieję, że jeszcze kiedyś zdołam wziąć książkę do ręki:((
Spokojnie, jeszcze tylko urządzisz rodzinie święta i będziesz się mogła zamknąć z książką na balkonie, żeby poczytać:)
UsuńZdaje się, że święta w tym roku będzie musiał urządzać kto inny, ja mogę co najwyżej dyrygować znad komputera i stosów papierów... Twoja sugestia spowodowała natomiast, że zrobiło mi się przenikliwie zimno, brr! (uff, jak dobrze że nie mam balkonu:P)
UsuńJak masz miejsce parkingowe, to możesz na nim rozbić mały namiocik:)
UsuńPrzezornie poczekam na prekursorów tego stylu - może Ty się skusisz?
UsuńJa mam do wyboru garaż i strych, jedno i drugie ciut chłodne, ale za to oba oświetlone :P
UsuńJa nic do wyboru nie mam, bo moje towarzystwo wszędzie mnie znajdzie ale równocześnie nauczyło się, że matka ma zawsze książkę w ręku. Dziś machnęłam jedną niewielką troszcząc się o chorego syna. A jeszcze wczoraj odłożyłam Japoński wachlarz sądząc, że do wyjazdu nie zdążę przeczytać, spokojnie bym dała radę, gdybym wiedziała, że spędzę dzień w łóżku.
UsuńBłogosławione sesje dobranockowe, towarzystwo zahipnotyzowane i można się oddawać nałogowi:)
UsuńNieopatrznie zlikwidowaliśmy telewizor.... a i tak Starsza czytać nie chce. Więc matka czyta i płuca wypluwa.
UsuńSesji dobranockowych nie odczuwam, bo zazwyczaj wówczas ganiam z wywieszonym ozorem to tu, to tam. Natomiast choroby dzieci to coś, co z czytelniczego punktu widzenia polubiłam. Dlatego niespecjalnie się bronię przed zwolnieniami lekarskimi z tego powodu (choć częściej się niestety zdarza, że z przyczyn obiektywnych absolutnie nie mogę nie być w pracy, więc radość domowej opieki spada na kogo innego). Tym razem jednak wszyscy zdrowi, a co najgorsze - w pracy też mają się znakomicie:((
UsuńNo w pracy to się ZAWSZE mają znakomicie i nie omieszkali mnie poinformować, że przyszły rok będzie cudownie interesujący z cudowną ilością wydarzeń i praktycznie całorocznym zakazem urlopu. Syn chyba to telepatycznie wyczuł i wziął i się rozchorował.
UsuńTelewizor jest niemal wyłącznie dobranockowy, Starsza czytuje sama, jeszcze parę lat i Młodsza też zacznie:) Wszystko na dobrej drodze:)
UsuńZaczynam się poważnie obawiać, że Starszej za dużo czytałam:( Umie czytać w trzech językach, ale nie praktykuje w żadnym, a książki się kurzą:( Przestałam nawet nowe kupować:(
UsuńUuuu, to nie mogę Was dobić informacją, że mam urlop do końca pierwszego tygodnia stycznia? :D
UsuńAnno: jak ma dobry przykład w domu, to jest duża szansa, że w końcu zaskoczy:) Co mówię jako ojciec niepokojący się długotrwałym analfabetyzmem Starszej. Podejrzewam, że za dobrze jej było z tatusiem, który dużo czytał na głos i samodzielnie się jej nie chciało.
UsuńJa już bardziej dobita być nie mogę, więc dawaj, dawaj, nie oszczędzaj! Jak Tobie się humor poprawi, to przynajmniej dobry uczynek zrobię:P
UsuńJa mam trzy dni urlopu po świętach, ale wątpię czy dożyję...
Dziękuję za nadzieję. Ja czytam od 4 roku życia nieustannie, więc trochę mnie boli, że Siedmiolatka kompletnie nieksiążkowa. Czasem coś przeczyta po niemiecku z serii książek dla siedmiolatków ale tylko to.
UsuńDla tych trzech dni warto się przeczołgać przez święta.
UsuńNasza załapała na komiksach, Tytusów jej nastarczyć nie mogliśmy i jakoś poszło. Ja też późno zacząłem sam czytać, więc nie wywierałem presji.
UsuńPresji staram się tez nie wywierać ale podejrzewam, że jest lekko wyczuwalna. Komiksy mamy ale jakoś też jeszcze nie.
UsuńZWL: A kto tu mówi o czołganiu przez święta? Ja tam święta uwielbiam, a odkąd namówiłam rodzinę do rozsądnego do nich podejścia, jest jeszcze lepiej. Tu do świąt trzeba dożyć!
UsuńAnno: Mam to samo (też czytałam w tym wieku, co Ty); do tego dochodzi jeszcze ból szarpiący trzewia, gdy widzę, jakie mój siedmiolatek (i prawie pół) sadzi błędy ortograficzne (jak się nie czyta, to się nie wie, jak się pisze - proste). Mam jednak nadzieję, że coś drgnie, bo są jakby pierwsze mikroskopijne oznaki.
Luzik:) A błędy się sadzi przez nieuwagę, a nie z nieczytania (zresztą, takich błędów jak w książeczkach dla dzieci z pokątnych oficyn, to ze świecą szukać, więc niech się lepiej nieletni nie sugerują:PP).
UsuńMomarto to ja cię dobiję. W NIemczech uczą pisać tak, że dziecko najpierw pisze jak słyszy, błędy nie są poprawiane - dzieci piszą więc w 1 klasie ksiązki i elaboraty, ktorych nikt nie jest w stanie rozszyfrować. Od drugiej kalsy uczą się po kolei róznych dwuznaków i zasad pisowni i wtedy powinni je prawidłowo pisać aż wyeliminowane zostaną wszystkie błędy. Ja po polsku jeszcze ortografii na serio nie wprowadzałam - więc błędy są powalające. Co ciekawe po angielsku piszą też sporo od początku ale błędy są jednak poprawiane od razu.
UsuńCzując się absolutnie wdeptana w podłogę (zwaną też dnem), idę sobie od Was. Word jawi mi się chwilowo jako bardziej przyjazne środowisko:P
UsuńMarta, Marta! Po całym dniu z, pardon, rzygającym synem, inteligentna rozmowa to dla mnie ostatnia deska ratunku:P
UsuńNajpierw depczą, a potem biorą pod włos. Co za ludzie, panie!
UsuńA serio, to naprawdę muszę pisać więcej w Wordzie niż tutaj, bo wizja trzech godzin snu staje się coraz bardziej realna:(
Teraz to ja się zastanawiam nad rodzajem Twojej pracy:)
UsuńMam pracę, o której przeciętny Polak uważa, że nic się w niej nie robi, tylko się opiernicza i bierze dużą kasę (ten wątek jest najbardziej interesujący), a do tego ci, którzy ją wykonują uważają się za święte krowy, podczas gdy w rzeczywistości są idiotami i należałoby ich zwolnić. Potrzebujesz jeszcze jakichś wskazówek?:)))
UsuńObyś cudze...?
UsuńFakt, też pasuje do definicji, ale nie to. Na szczęście zarabiam znacznie lepiej:) Nie męcz się, rozwiązanie zagadki przekażę w inny sposób.
UsuńMożesz:P Ja za kilka dni wyjeżdżam na całe 24 dni... do Tajlandii:P
OdpowiedzUsuńŚwięta w tropikach? To mi się jakoś kłóci:)
UsuńSpróbowałam w zeszłym roku i było cudownie, a święta sobie w styczniu bezstresowo powtórzyliśmy u nas.
UsuńSprytnie:)
UsuńŚwięta poza domem? Popieram. Przećwiczyłam w zeszłym roku Wielkanoc i bardzo mi się podobało.
OdpowiedzUsuńWielkanoc ja od dawna spędzam w Portugalii, super:)
UsuńUdaję, że tu nie patrzę, żeby nie dobić się jeszcze bardziej:P O ile bowiem Tajlandia podczas Bożego Narodzenia to nie bardzo, o tyle Portugalia w okolicach Wielkanocy - bardzo, bardzo!!!
UsuńJa śniegu i zimna do życia nie potrzebuję więc dla mnie bardzo, bardzo;)
UsuńJa jeszcze się nie odważyłam na BN poza domem- z naciskiem na jeszcze. :) Zaczynam powolutku od wyjazdu w drugi dzień świąt.
OdpowiedzUsuńPodaję link do grudniowej recenzji : http://anne18-recenzentka.blogspot.com/2012/12/83-richard-paul-evans-obiecaj-mi.html
OdpowiedzUsuń90 dla guciamal. Tako rzecze random.org;).
OdpowiedzUsuńBiografia Balzaca :) Cieszę się, bo wczoraj przypadkiem obejrzałam jakiś odcinek filmu o Balzacu i nabrałam ochoty na tę lekturę.
UsuńDal Manii- 48. Milej lektury :)
OdpowiedzUsuńKarto_flana - super trafiłaś :) Nowy Rok rozpocznę drugim tomem "Królów przeklętych" M. Druona! Już nawet zerkałam tęsknie na półkę, ale potrzebowałam jakiegoś impulsu - dzięki :)
UsuńDla Izy nr. 47 ;)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki:).
OdpowiedzUsuńTrafiłaś na "Na stracenie" Janusza Krasińskiego. Wreszcie mam bodzieć, żeby dokończyć ten cykl:).
Recenzja grudniowa: http://omoimczytaniu.blox.pl/2012/12/Agnieszka-Osiecka-Szpetni-czterdziestoletni.html
OdpowiedzUsuńA na styczen "Z dziennikow botoksowych" Janice Kaaplan, Lynn Schnurnberger.
Podsyłam recenzję październikowej "Jane Eyre":
OdpowiedzUsuńhttp://mojeprzemiany.blox.pl/2013/01/Dziwne-losy-Jane-Eyre-Charlotte-Bronte.html
Pozdrawiam :)
Oto moja styczniowa recenzja ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2013/03/kiedys-przyjdzie-ten-dzien.html