Ale doprawdy, jak na taką rocznicę, to mało huczne te obchody i jeszcze przykryte innym postem! Za karę chociaż dzisiaj musisz znieść matkowanie:) Zresztą pewnie jakby nie Twoje stosikowe losowanie i dokuczliwa niemożliwość opisania wrażeń z lektury, nie byłoby mnie na tym świecie, więc wszystko pasuje! ZWL: wuja to się całuje z dubeltówki, więc nie jestem pewna, czy przemyślałeś swoje wystąpienie. Jak się wstaje o 5:40, to tym bardziej trzeba się wcześniej napić:P
Gnę się w ukłonach i mam nadzieję, że kolega wybaczy mi to faux pas! To wszystko przez te brązowe sukienki, założę taką i od razu plebs ze mnie wyłazi. To Ty sącz w sposób dystyngowany, a ja trochę pożłopię, ok?
Nie ma to jak dobra matka chrzestna! Z tą całą nocą jednak bym się nie rozpędzała, albowiem ja kierująca jestem i wyznaję staroświecki pogląd, że wydmuchując więcej niż 0,2 promila do auta wsiadać nie należy. Od następnej kolejki poproszę więc sam tonik z wodą i lodem:)
Wow! Siedem lat! Ja co roku zapominam o moich blogowych urodzinach, a było ich już 4 :) Tobie gratulujęserdecznie i życzę kolejnych co najmniej siedmiu!!!
Siódme? O rany! To wytrwałości, dużo czasu i zadowolenia :D
OdpowiedzUsuńEhem, no siódme. Dziękuję:) Pozdrawiam z grona matuzalemów:)
UsuńSzczupłe to grono, więc tym bardziej jest co świętować:)
UsuńJakoś w tym roku mi to świętowanie umknęło, rocznica była już kilka dni temu, nawet ze stosikowym się spóźniłam:)
UsuńGratuluję. Pełen szacun :)
UsuńBez przesady. Taka rocznica warta jest uczczenia nawet z opóźnieniem:)
UsuńNo to już częstuję i polewam:) Wino, rum, gin czy tradycyjnie wódeczka?
UsuńOisaj dziękuję:)
Jeśli dżin z tonikiem, to chętnie :)
UsuńChlup!
UsuńNa zdrowie!
Usuńprosit ! ;)
UsuńNa zdrowie, Prost, cheers i skál!
UsuńJa też tego ginu poproszę, zanim ZWL wszystko wyżłopie!:P Gratulacje i o rany! Mam Ci mówić "mamo"?:))
UsuńNa zdowie, polewam! I może jednak Aniu wystarczy?:)
UsuńMów mi wuju:) I wypraszam sobie żłopanie, jutro muszę wstać 5.40, więc co najwyżej małą szklaneczkę na smak.
UsuńAle doprawdy, jak na taką rocznicę, to mało huczne te obchody i jeszcze przykryte innym postem! Za karę chociaż dzisiaj musisz znieść matkowanie:) Zresztą pewnie jakby nie Twoje stosikowe losowanie i dokuczliwa niemożliwość opisania wrażeń z lektury, nie byłoby mnie na tym świecie, więc wszystko pasuje!
UsuńZWL: wuja to się całuje z dubeltówki, więc nie jestem pewna, czy przemyślałeś swoje wystąpienie. Jak się wstaje o 5:40, to tym bardziej trzeba się wcześniej napić:P
Napić się można, a nie nażłopać, jak nietaktownie sugerujecie, koleżanko :P
UsuńMomarto bo ja skromna jestem:) To może matką chrzestną zostanę?
UsuńGnę się w ukłonach i mam nadzieję, że kolega wybaczy mi to faux pas! To wszystko przez te brązowe sukienki, założę taką i od razu plebs ze mnie wyłazi. To Ty sącz w sposób dystyngowany, a ja trochę pożłopię, ok?
UsuńAniu: matka chrzestna to też matka, więc mi taki wariant jak najbardziej odpowiada! A przytulisz aby do łona w chwilach zwątpienia?:P
UsuńMomarto: na pewno to przez ten brąz, więc wspaniałomyślnie wybaczę:P Żłop sobie do woli i dopóki Ania będzie Ci polewać :D
UsuńDo łona i do piersi! Polewać całą noc mogę:)
UsuńNie ma to jak dobra matka chrzestna! Z tą całą nocą jednak bym się nie rozpędzała, albowiem ja kierująca jestem i wyznaję staroświecki pogląd, że wydmuchując więcej niż 0,2 promila do auta wsiadać nie należy. Od następnej kolejki poproszę więc sam tonik z wodą i lodem:)
UsuńOt, gadają zamiast pić. Ja przyjmę czystą, Ty przyjmij gratulacje :D
UsuńDziękuję i seteczkę polewam!
UsuńSuper, że jesteś! Uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńAż 7 lat?! Gratuluję i życzę kolejnych siedmiu! A nawet i więcej. :)
OdpowiedzUsuńTak, już tyle:) Dziękuję bardzo, postaram się.
UsuńTo wspaniałe, że Twój blog istnieje tak długo! Serdeczne gratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWow! Siedem lat! Ja co roku zapominam o moich blogowych urodzinach, a było ich już 4 :) Tobie gratulujęserdecznie i życzę kolejnych co najmniej siedmiu!!!
OdpowiedzUsuńI u Ciebie już niezły wynik, Paideio! Dziękuję!
UsuńGratuluję i życzę kolejnych 7, to piękny wynik :))
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJesteś wyjątkowo wytrwała, pogratulować, pozazdrościć. A nie, zazdrościć nie, to trzeba sobie wypracować, a nie zazdrościć.
OdpowiedzUsuńBrawo!
Dziękuję za miłe słowo:)
Usuń7 lat to imponujące:) zatem kolejnych przynajmniej siedmiu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń