poniedziałek, 3 lutego 2014

"Niechciani" Yrsa Siguðardóttir



Oðinn podjął nową pracę w urzędzie, który m. in. zajmuje się sprawdzaniem warunków pobytu w byłych domach poprawczych dla chłopców, by zadecydować, czy wychowankom należą się odszkodowania. Oðinn przejmuje po zmarłej w miejscu pracy koleżance projekt dotyczący domu poprawczego Krókur. Była to placówka prowadzona przez małżeństwo - Lilję i Veigara - na pustkowiu, w ich gospodarstwie. Wychowankowie mieli osobny dom, a ich wychowywanie polegało na angażowaniu w ciężką pracę, nabożeństwach religijnych i lekcjach udzielanych przez Lilję. Surowe warunki, ciężka praca, kompletne odcięcie od świata zewnętrznego miało sprowadzić chłopców na dobrą drogę. Na początku 1974 roku w Krókur pracuje Aldís, młoda dziewczyna, która po kłótni z matką na gwałt wyprowadziła się z domu. Także ona nie czuje się dobrze w tym miejscu, dziwny układ z pracodawcami, podejrzenia i ciężka atmosfera bardzo ją męczą. Stopniowo dziewczyna odkrywa koszmarne tajemnice małżeństwa, a znajomość z nowym podopiecznym, przystojnym Einarem, zakończy się fatalnie.

Oðinn rozpoczyna badanie sprawy od analizy dokumentów, pozostawionych przez koleżankę, równocześnie boryka się z problemami prywatnymi. Niedawno zginęła jego była żona, która z mieszkania na poddaszu wypadła przez okno. Od tego czasu z Oðinnem mieszka jego jedenastoletnia córka Rún. Oboje nie uporali się ze śmiercią, dziewczynka jest zamknięta w sobie, skryta, a Oðinn po przejrzeniu protokołów policyjnych zaczyna mieć wątpliwości czy śmierć żony była naprawdę wypadkiem i co gorsza czy właśnie on nie miał w nim udziału.

Jak należy spodziewać się po książkach Yrsy, oba wątki splotą się w zaskakujący sposób.

Podczas słuchania Kuldi przekonana była, że to jedna ze słabszych, o ile nie najsłabsza powieść Islandki. Postacie Oðinna i Rún wydawały mi się być papierowe. On nieporadny, zagubiony, a nagle zaradny i pewny siebie, dziewczyna niezwykle cicha, stanowiąca tło, nie zachowywała się jak nastolatka. Praca Oðinna także dziwna - Yrsa prawie całkowicie pominęła sposób, w jaki próbował dowiedzieć się czegoś więcej o warunkach panujących w poprawczaku. Wplata w akcję zaledwie jedną rozmowę z byłym wychowankiem, która do akcji nie wnosi praktycznie niczego, podobne jak ekstrawagancka koleżanka z pracy Diljá. Moim zdaniem powieść uratowało zakończenie - dla mnie bardzo zaskakujące, nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. 

To już ostatnia powieść Yrsy, którą wysłuchałam/przeczytałam, teraz pozostaje mi tylko czekać na napisanie przez nią kolejnej.

Moja ocena: 3,5/6

Yrsa Sigurðardóttir, Seeln im Eis, tł. Tina Flecken, 368 str., czyt. Daniel Drewes, Argon Hörbuch 2013.

6 komentarzy:

  1. Co prawda jestem po lekturze zaledwie jednej powieści Yrsy, ale jedno mogę o niej powiedzieć - wątki faktycznie zgrabnie się splotły, a wszystkie zawiłości zostały racjonalnie wyjaśnione. Widzę też pewną konsekwencję z jaką pisze autorka, mianowicie nadaje swoim bohaterom i miejscom akcji nazwy typowe dla jej kraju. To bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda u Yrsy zawsze najbardziej nieprawdopodbne wątki się splatają i zawsze są powiązane, co także związane jest ze specyfiką Islandii, gdzie w jakiś sposób wszyscy ze wszystkimi sa spolrewnieni. Natomiast ie bardzo rozumiem Twoją drugą uwage - nie znam chyba autora, który umieszczając akcję w swoim kraju nadawałby miejscom/osobom obce nazwy/imiona?

      Usuń
  2. Nie znam tej powieści, ale mam ambicję dopoznać pzoostałe książki Yrsy, bo lubię jej styl, tę grozę itp :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ambicje godne pochwały, powodzenia w ich realizacji!

      Usuń
  3. Czyli to jest coś spoza cyklu o Thorze? Tak czy inaczej, jeśli pojawi się tłumaczenie, przeczytam. Łaknę powieści rozgrywających się pustkowiach i miejscach odciętych od świata. Szczególnie tych na Islandii :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasandro tak, Yrsa napisała kilka powieści poza cyklem o Thorze, spojrzyj u mnie w zakładkę autorzy (s)kompletowani.

      Usuń