niedziela, 2 marca 2014

"Der Alp meines Lebens. Hans Fallada in Hamburg und Schleswig-Holstein" Hannes Lamp



Tę książkę otrzymałam w ramach dorocznego prezentu dla członków Towarzystwa Hansa Fallady. Odstawiłam ją na półkę i pewnie długo by tam jeszcze stała, gdyby Iza nie wylosowała mi jej w stosikowym losowaniu. Od bardzo dawna nie czytałam już ani powieści tego autora, ani jego biografii więc ucieszyłam się, że przypomnę sobie ten fragment życia Fallady, który zadecydował o jego karierze pisarza.

Lamp drobiazgowo opisuje życie Fallady w Neumünster oraz Hamburgu, wracając do lat wcześniejszych, by oddać pełny obraz otoczenia i wpływów na czyny i decyzje pisarza. Te lata były dla niego wyjątkowo trudne - to tułaczka po gospodarstwach, w których pracował jako zarządca, defraudacja sporej kwoty pieniędzy i wreszcie pobyt w więzieniu. Po opuszczeniu zakładu Fallada borykał się z ogromnymi problemami - kłopoty w odnalezieniu się w społeczeństwie, a przede wszystkim w znalezieniu pracy dominowały w ciągu najbliższych miesięcy. Autor podejmował się każdej pracy - przemierzał ulice Neumünster, sprzedając ogłoszenia do miejscowej gazety. Stopniowo przejmuje on prace redaktorskie, które dają mu dużo większą satysfakcję i pozwalają znowu myśleć o pisarstwie. Droga do pierwszej ważnej książki nie jest usłana różami, Fallada jednak zbiera materiały, z nadzieją wykorzystania ich w przyszłości. 

Lamp opiera się na licznych źródłach, krytycznie podchodzi do autobiograficznych tekstów pisarza, który traktował fakty ze swobodą literacką, polemizuje z innymi biografami i stopniowo składa pełny obraz życia Fallady. Liczne zdjęcia dopełniają tego obrazu.

To z pewnością książka dla znawców Fallady, pasjonatów jego pisarstwa, która w atrakcyjny sposób wypełnia biograficzne luki i ukazuje narodziny jego talentu prozatorskiego.

Hannes Lamp, Der Alp meines Leben. Hans Fallada in Hamburg und Schleswig-Holstein, 195 str., Selbstverlag Gundlach und Klamp.

13 komentarzy:

  1. Towarzystwo Hansa Fallady? Czyli on nie jest w Niemczech zapomniany? Bo u nas mało kto go zna. Szkoda że po polsku nie ma żadnej biografii Fallady (chyba że o czymś nie wiem). Przymierzam się do dziennika więziennego, który się nieźle zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pisałam o nim magisterkę więc do towarzystwa należę już od lat. Zapomniany nie jest, bo po sukcesie "Alone in berlin" w krajach anglosaskich (kręcony jest film), moda na Falladę zakwitła. Zostawły wznowione jego książki, Każdy umiera w samotności przetłumaczone na nowo na polski nawet! Co do biografii Falaldy, taki był mój plan na pracę doktorską, której w końcu nie napisałam. W mojej pracy mamy spory szkic jego biografii, ale po niemiecku:)

      Usuń
    2. W Polsce chyba nowy przekład "Każdy umiera" furory nie zrobił, ale mogę się mylić, bo i "Pijaka" wznowiono, i dziennik wydano. Widzę, że pisałaś o Falladzie w Archipelagu, to sobie poczytam.

      Usuń
    3. Tak wiem, że w Polsce furory niestety nie zrobił. W Niemczech o furorze może też nie można mówić ale jednak zaznaczył się na rynku. Zarówno tutaj pisałam o Falladzie, jak i w Archipelagu - zachęcam do lektury i służę informacjami:
      )

      Usuń
    4. Właśnie się "Archipelaguję", bardzo dobry tekst :) Nowe wydanie "Każdy" może nie wypaliło, ale przez wcześniejsze półwiecze ładnych paręset tysięcy poprzedniej wersji wydano.

      Usuń
    5. Dziękuję za komplement, w tym dniu naprawdę podnosi na duchu. Może nie wypaliło jak róznorakie bestsellery, ale kto się autorem interesuje, przynajmniej może po książkę sięgnąć, bez szukania po bibliotekach i allegro. Ciekawa jestem czy tłumaczenie dobre chociaż?

      Usuń
    6. Mam mieszane uczucia wobec przekładu. Chropowatości i niedoróbki można niby złożyć na karb oryginału, że to tekst pierwotny i mniej dopracowany, ale jednak mam wrażenie, że polski wydawca się nie przyłożył. Chyba starszą wersję czytało się lepiej, styl bardziej dopracowany był.

      Usuń
    7. Ale Fallada stylistycznie jest dobry, nie ma raczej możliwości, że wina lezy po stronie oryginału. Mam na półce to nowe wydanie, może mi ktoś w stosikowym wylosuje, to wreszcie przeczytam:)

      Usuń
    8. Dlatego byłem miejscami niemile zdziwiony i nawet sobie wypisałem miejsca do porównania ze starą wersją. Jak już się zabiorę za pisanie recenzji :P

      Usuń
    9. Ja chętnie te miejsca z oryginałem porównam:) Czekam z niecierpliwością!

      Usuń
    10. Przeczytana książka czeka od jesieni, może się doczeka wreszcie.

      Usuń
    11. Trzymam kciuki!

      Usuń
    12. Dzięki, zamierzam się trochę otrząsnąć z marazmu :)

      Usuń