czwartek, 6 listopada 2014

"Fikcje" Jorge Luis Borges



Borges od dawna był na mojej liście pisarzy, których prozę koniecznie muszę poznać. Ostatnia fejsbukowa akcja, w której należało spontanicznie podać dziesięć książek, które miały na nas największy wpływ, przypomniała mi o Argentyńczyku. Poza tym nadal nie zrezygnowałam z wyzwania południowoamerykańskiego, więc pomyślałam, że przeczytanie Fikcji byłoby dobrą okazją do powrotu na ten kontynent. 

Książkę zamówiłam, przeczytałam i ... nic. Oczekiwałam odkrycia, fajerwerków, ekstazy słownej i uniesień. I nic. Opowiadania Borgesa ani mnie nie poruszyły, ani do mnie szczególnie nie dotarły, ani nie zaspokoiły mnie intelektualnie czy emocjonalnie. I wstyd mi. Bo chyba zrozumiałam ich istotę i ideę Borgesa, ale zupełnie nie spotkała się z moim postrzeganiem świata i oczekiwaniami. A tak bardzo chciałam odkryć prozę najwyższego lotu, która mną poruszy i nie pozwoli myśleć o niczym innym. I wstyd mi, bo nie poznałam się na Borgesie:(

Nawet nie jest w stanie uchwyć dlaczego tak się stało. Język opowiadań mi odpowiadał, zwłaszcza nawiązania do literatury światowej, a także starannie dobrane słowa, zgrabne zdania. Zaciekawił mnie także motyw poszukiwania nieskończoności, luster, odbicia, odkrywanie drugiego i trzeciego dna. Zachwycił mnie pomysł na opowiadanie o nieistniejącym kraju, a przede wszystkim powtarzający się motyw biblioteki. Mimo wszystko nic nie trafiło do mnie, a w trakcie lektury się nudziłam. 

Ciekawa jestem waszych opinii o Borgesie? 

Bez oceny.

Jorges Luis Borges, Fiktionen, tł. Karl August Horst, Wolfgang Luchting, Gisbert Haefs, 187 str., Fischer Taschenbuch Verlag 2013.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:

6 komentarzy:

  1. Czytałam Borgesa na studiach, w ramach zajęć z literatury latynoamerykańskiej i niestety również mi się nie podobało. To jedyna książka, którą tak długo męczyłam. Fenomen autora chyba do mnie nie dotarł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak dobrze, że nie jestem sama w moich odczuciach!

      Usuń
  2. też jeszcze przede mną. Mówisz - szału nie ma?

    OdpowiedzUsuń
  3. Również się zawiodłam :(

    OdpowiedzUsuń