środa, 22 lipca 2015

"Gorączka w Havanie" Leonardo Padura


Już nie pamiętam, co podkusiło mnie to zakupu tej książki. Podejrzewam, że kampania reklamowa i recenzje na blogach. Nieszczególnie utrafiłam tym tytułem w mój gust literacki. Kryminały lubię, nawet bardzo, ale książka Padury rasowym kryminałem nie jest. To raczej portret Hawany lat osiemdziesiątych oraz życia prowadzącego śledztwo porucznika Mario Conde niż porywająca zagadka kryminalna. 

W powieści Padury dominuje duszna, pesymistyczna atmosfera. Conde głównie pije, wspomina przeszłość i popada w lekko depresyjne, zaprawione cynizmem, stany. Najnowsza sprawa - zaginięcia szefa wielkiej firmy podlegającej pod jedno z ministerstw - przypomni mu lata szkolne. Zaginiony Rafael Morín był starszym kolegą, nieskazitelnym, politycznie zaangażowanym, idealnym wręcz. Do tego udało mu się zdobyć dziewczynę, w której kochała się cała szkoła, a Mario dotąd czuje do niej pociąg. Rafael nadal wydaje się być wzorem, wzorowym Kubańczykiem i zwolennikiem ustroju a jego zagadkowe zaginięcie trudne do rozwikłania. Jak postępuje śledztwo nie dowiadujemy się jednak, toczy się ono gdzieś w tle, od niewiele wnoszącego przesłuchania do karkołomnej przejażdżki ulicami Hawany. Najważniejsze są wspomnienia Mario, spotkania z niepełnosprawnym w skutek wojennego zranienia kolegą, jedzenie, picie, nostalgia, poczucie niespełnienia, marzenia o byciu pisarzem i kobiety.
Przyznam, że portret zimowej, socjalistycznej Hawany jest przedni i bardzo sugestywny, ale to dla mnie za mało, żeby zachwycić się prozą Padury.

Moja ocena: 3/6

Leonardo Padura, Gorączka w Hawanie, tł. Tomasz Pindel, 216 str., Wydawnictwo Znak 2009.

2 komentarze:

  1. A ja uwielbiam Padure! Choc ta czesc chyba najmniej mi się podobala. Mimo że dawno czytalam to co jakiś czas wracam w myślach do tamtej Kuby

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może tak jest ale mnie nie zachwycił na tyle, żeby kontynuować. Pozdrawiam!

      Usuń