Choć moje dzieci wyrosły już z książek o prosiaczku, nadal bardzo je lubimy i niezmiernie ucieszyliśmy się z kolejnej publikacji, nieco odmiennej od pozostałych.
Prosiaczek tym razem nie świętuje kolejnych urodzin lecz wybiera się z wujem Leonem do sklepu z zabawkami. A tam czeka ich uciecha jakich mało. Oboj mężczyźni - duży i mały - z radością wypróbowują wszystkie pojazdy.
Bawią się ciężarówkami, dźwigiem, a nawet wyścigówką. Wóz strażacki też się znalazł!
Na końcu prosiaczek wybiera sobie jeden pojazd, który zostanie zakupiony. I to jest najfantastyczniejszy moment w książce. Nie powiem wam, co prosiaczek wybrał - musicie odkryć to sami wraz z waszymi dziećmi!
Nie sugerujcie się proszę tytułem i kupujcie tę książkę zarówno dla chłopców i dziewczynek - myślę, że każdy mały człowiek zafascynowany jest śmieciarkami i wozami policyjnymi albo różowym walcem ;)
Książka wydana jest bardzo starannie - grube, kartonowe strony są przyjazne małym łapkom, różnorodność czcionek zachwyci rodzica, a piękne ilustracje ucieszą oko obojga. Ciekawa jestem teraz o czym b ędzie kolejna książka z prosiaczkiem w roli głównej!
Ola Woldańska-Płocińska, Prosiaczek i pojazdy, 20 str., Wydawnictwo Czerwony Konik 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz