Szwecja nie jest mi krajem całkiem obcym, całkiem sporo naczytałam się na blogach koleżanek z Klubu Polek na Obczyźnie, słyszałam od znajomych i dowiedziałam się z różnych artykułów. Katarzyna Molęda ten obraz jednak systematyzuje i uzupełnia, do tego robi to lekko i dowcipnie, opierając się na własnych doświadczeniach i nie stroniąc od porównań z Polską.
Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, w których autorka porusza takie tematy jak równość, uprzejmość, gender, praca, święta, starość, zdrowie, urzędy, finanse. Molęda celnie opisuje samych Szwedów, ich sposób bycia, mentalność, wartości, które wyznają, przy okazji zaznaczając, że jej obraz jest subiektywny i ogólny, bo nie sposób opisać wszystkich dziesięciu milionów Szwedów w ten sam sposób. Ten brak generalizacji i świadomość konieczności pewnego uogólniania bardzo mi się podoba, bo niewiele denerwuje mnie tak bardzo jak stereotypy.
Równie ciekawie Molęda opisuje wszelkie aspekty życia w Szwecji - język, dialekty, urzędy, sposób załatwiania spraw, zwyczaje świąteczne, sposób spędzania czasu wolnego itd. Z tych tekstów wyłania się obraz kraju niemal idealnego (gdyby nie ta pogoda), na pewno bardzo pasuje mi spokój, łatwość załatwiania wszystkich spraw, a przede wszystkim tolerancja. Nie przeszkadzały mi zupełnie porównania do Polski, którą Molęda często krytykuje, bo wychodzi na to, że mamy bardzo podobne spojrzenie na świat i najwyraźniej denerwują i zachwycają nas te same kwestie.
Ta książka to w zasadzie lekka pozycja na dwa wieczory, autorce jednak udało się połączyć przyjemne z pożytecznym, bo w ten rzutki sposób potrafiła. przekazać ogrom informacji o swojej drugiej ojczyźnie.
Moja ocena: 5/6
Katarzyna Molęda, Szwedzi. Ciepło na Północy, 352 str., Wydawnictwo Czarna Owca 2015.
Interesują mnie inne zakątki świata, a o Szwecji wiem niewiele. Chętnie zajrzę do tej książki, jeśli będę miała okazję. Zwłaszcza, jeśli - jak piszesz - wolna jest od stereotypów. Dziś często wiele pozornie ciekawych i rzetelnych publikacji tego typu w dużej mierze powiela stereotypy nie poddając ich krytycznej analizie. W nadmiarze książek podróżniczych i przewodników ciężko czasem zwykłemu laikowi wyłowić coś wartościowego.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, naprawdę warto.
Usuń