czwartek, 18 marca 2021

"Kassandra" Christa Wolf

 


Christę Wolf ostatni raz czytałam na studiach, ale pamiętam dobrze, jak bardzo zachwyciła mnie jej proza. Gdy więc trafiła mi się okazja wysłuchania tej książki, nie zwlekałam. Kasandra to jednak bardzo wymagająca rzecz, która do słuchania niekoniecznie się nadaje, a przynajmniej wymaga wielkiej uwagi i zdolności koncentracji. Wolf rozprawia się tutaj bowiem z postacią Kasandry, zahaczając o całe tło mitologiczne, czyli wojnę trojańską i mnóstwo uwikłanych w nią postaci. 

Powieść to monolog głównej bohaterki, która szczegółowo opowiada o swoim życiu. Czytelnikowi przedstawiona jest zupełnie inna wizja wojny trojańskiej, to obraz z punktu widzenia kobiety, pozornie nie zaangażowanej w konflikt. Ta kobieca relacja przedstawia zupełnie inne aspekty konfliktu od tych znanych z Iliady i omawianych na lekcjach w szkole. Bohaterstwo, poświęcenie, honor i duma nie są cechami, które według Kasandry powinny decydować o decyzjach politycznych. Ona rozumie, że czasem warto ustąpić, cofnąć się, przemilczeć, by uratować setki istnień, ale taka opinia nie cieszy się popularnością wśród mężczyzn. Ta perspektywa czyni z tego utworu powieść głęboko feministyczną, rozprawiającą się z rolą kobiety - bardzo również istotną w okresie, gdy żyła Christa Wolf. Pozornie wyemancypowana Niemka z NRD nie miała przecież żadnego prawa głosu na arenie politycznej. 

Christa Wolf wskazuje z całym przekonaniem, że to nie honorowy bojownik walczący do ostatniej kropli krwi jest postacią godną do naśladowania, stawia raczej na rozsądek i rozwagę. Ta książka to wołanie o równość kobiet i mężczyzn, o dopuszczenie tych pierwszych do procesów decyzyjnych. To równocześnie bolesna paralela do systemu, w którym przyszło żyć autorce. Ta powieść powstała niemal u schyłku NRD, gdy oznaki kruszenia się dyktatorskiej władzy były bardzo widoczne i Wolf zapewne zawarła w monologu Kasandry wiele ze swoich myśli, wątpliwości i przekonań.

To także opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości - Kasandra wspominając swoje życie, ukazuje jak rozwijała się jej osobowość, jak poszukiwała swojego miejsca w społeczeństwie, z jakimi obowiązkami wiązała się rola wieszczki i kapłanki. 

To nie jest łatwa lektura - skoki w czasie, forma monologu, brak podziału na rozdziały wymagają od czytelnika ogromnej koncentracji a równocześnie sporej wiedzy mitologicznej. Wolf sięga po ogromny wachlarz postaci, ich wzajemnych relacji i powiązań. Trzeba się orientować w tej gmatwaninie, by móc podążać za relacją Kasandry. 

Moja ocena: 4/6

Christa Wolf, Kassandra, 178 str., czyt. Corinna Harfouch, Random House Audio 2005.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz