To moje trzecie spotkanie z prozą Bohman i chyba najbardziej udane. Utonęła dosłownie mnie zaczarowała, wciągnęła w swój świat i zachwyciła. Ta debiutancka powieść Szwedki jest niezwykle klimatyczna, pełna niepokoju, podszyta niepewnością. Bohman rewelacyjnie nakreśliła ten klimat, całkowicie mnie porywając.
Marina przyjeżdża na szwedzką prowincję, gdzie mieszka jej siostra Stella z o wiele starszym partnerem Gabrielem - słynnym pisarzem. Gabriel jest przystojny, inteligentny, uroczy, sympatyczny, potrafi prowadzić inspirujące rozmowy i świetnie gotuje. Marinę i Stellę dzieli spora różnica wieku i siostry nie łączy głęboka więź, ale cieszą się ze spotkania. W starym domu po dziadkach Gabriela świetnie można spędzić wakacje, choć Marina zamierza napisać zaległą pracę semestralną. Gdy między Mariną a Gabrielem zaczyna iskrzyć, atmosfera w domu staje się jeszcze bardziej tajemnicza. Gabriel wydaje się używać swojego uroku z premedytacją, by uwieść obie kobiety. Szwedka rewelacyjne stopniuje napięcie oraz nakreśla atmosferę w tej pierwszej części powieści - czyni to za pomocą opisów domu, jego wyposażania, okolicy, roślin, książek, a także obrazów (Marina studiuje historię sztuki). Narracja utkana jest z niedopowiedzeń.
Druga część powieści ponownie rozpoczyna się od przybycia Mariny do domku na wsi - tym razem sytuacja jest zupełnie inna, a kobieta zaczyna stopniowo odkrywać prawdziwe oblicze partnera siostry.
To powieść o miłości, niezdrowej fascynacji, uwikłaniu, która pulsuje od emocji, przeraża i niepokoi. Jest tu fantastycznie nakreślona atmosfera niepewności i lęku, dobrze oddane stosunki między siostrami i Gabrielem, cudowne tło. Polecam.
Moja ocena: 5/6
Therese Bohman, Utonęła, tł. Justyna Czechowska, czyt. Monika Chrzanowska, 176 str., Wydawnictwo Pauza 2021
Może się za nią rozejrzę
OdpowiedzUsuńPolecam.
Usuń