piątek, 27 stycznia 2023

"Lód" Ulla-Lena Lundberg


Pastor Petter Kummel wraz z żoną Moną i niespełna dwuletnią córeczką Sanną przybywa na Wyspy Alandzkie, a właściwie na ich zachodni kraniec, gdzie przejmuje parafię. Młode pastorostwo jest pełne energii, werwy, chęci, by pracować dla parafian i zbudować na wyspie wspólne życie. Akcja rozgrywa się tuż po wojnie, Finlandia wciąż nie otrząsnęła się z trudnych wydarzeń, biedy i głodu. Ludzie jednak są pełni nadziei na lepsze życie i pokój. Wojna najbardziej dotknęła Irinę, lekarkę szwedzkiego pochodzenia, która urodziła się w Rosji. Kobieta musiała zostawić w Rosji dziecko, niepewna swojego losu mieszka teraz na wyspach i uczy się do egzaminu lekarskiego - jej rosyjskie wykształcenie nie zostało uznane. 

Idylliczne wyspy i surowa natura odgrywają ogromną rolę w tej powieści - pogoda dyktuje rytm życia gospodarskiego, odcina od świata, pozwala na zbiór plonów. Surowe wyspy pozwalają na uprawę ogródka, hodowlę bydła, połowy. W ten świat zatapiają się Petter i Mona, którzy od pierwszego wejrzenia pokochali ten nieprzyjazny krajobraz. Mona to prawdziwa gospodyni, która dba o inwentarz, gospodarstwo, dom, posiłki, dzieci, męża. Jej dom jest zawsze otwarty dla licznych gości pastora, gospodyni uwija się jak w ukropie, nie pozwala sobie pomóc. Mona to także dość surowa, konsekwentna matka, która dba, by nie rozpuścić dzieci. Petter natomiast ma tendencje do bujania w obłokach, nie potrafi odmówić, bardzo serio bierze swoją pracę duszpasterską, która nie ogranicza się tylko do odprawiania nabożeństw i głoszenia kazań. Bierze udział w spotkaniach parafialnych i gminnych, dba o to, by skłócone ze sobą wioski wschodnie i zachodnie odnalazły kompromis, walczy o wybudowanie ośrodka zdrowia, mostu między wyspami i zawsze ma otwarte ucho dla swoich parafian. To także kochający ojciec, który ma chęć rozpuszczać córeczki, uwielbia się z nimi bawić i rozmawiać, choć wciąż żałuje, że nie ma na to dość czasu.

Ulla-Lena Lundberg opisuje społeczność wysp z wielką precyzją - szkicuje charaktery, napięcia oraz to jak tak izolowane miejsce życia wpływa na mieszkańców. Udało jej się fantastycznie naszkicować wszystkie postaci - kantora, kościelnego, sklepikarki, lekarki, pastorowej, pastora, a nawet ich dzieci. To autentyczne osoby o spójnym charakterze. Sposób prowadzenia narracji Finki jest interesujący - bardzo opisowy, czasem ma się wrażenie, że to relacja osoby postronnej, obserwującej wyspę, ale do mnie ta wyważona, spokojna narracja trafiła. Całkowicie zatopiłam się w wyspowym świecie, a pod koniec niemal uroniłam kilka łez. Lundberg fantastycznie opisała ostatnie wydarzenia - spokój jej języka nagle znika, ustępuje rozpaczy i smutkowi. 

To bardzo dobra powieść, ale na tyle specyficzna, że wyobrażam sobie, że nie do wszystkich może trafić pióro Lundberg.

Moja ocena: 5/6

Ulla-Lena Lundberg, Lód, tł. Justyna Czechowska, czyt. Hanna Chojnacka, 416 str., Marpress 2022.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz