Nastawiałam się na książkę stricte o Wielkim Jabłku naszpikowaną ciekawostkami i turystycznymi wskazówkami, a dostałam coś o wiele lepszego. Żelazowska stawia oczywiście na anegdotki i informacje, ale utkała je w swoją osobistą historię. Ta książka bowiem to opowieść o tym, jak autorka zdecydowała się na wyjazd do metropolii, jak przebiegał cały proces decyzyjny a potem przygotowawczy do zamieszkania w Nowym Jorku. I właśnie jej historia jest osnową tej książki oraz pretekstem do opowiedzenia o mieście. Żelazowska mimochodem przeplata swoją historię licznymi ciekawostkami, opowieściami o nowojorskich ulicach i dzielnicach, o słynnych nowojorczykach oraz o historii miasta. A może jest na odwrót, to gawęda o mieście przeplatana jest gawędą o autorce? Niech każdy rozstrzyga sam. Mnie ta forma bardzo przypadła do gustu i błyskawicznie wysłuchałam całej książki. Podoba mi się także język Żelazowskiej - potoczysty, przystępny, bez zadęcia, angażujący. Tę książkę faktycznie dobrze i lekko się czyta/słucha.
Po tej lekturze Nowy Jork dalej mnie nie zafascynował, autorka nie zaraziła mnie swoją miłością do miasta, ale jeśli się do Wielkiego Jabłka kiedyś wybiorę, na pewno wrócę do tej książki.
Moja ocena: 5/6
Magdalena Żelazowska, Nowy Jork. Opowieści o mieście, czyt. Agnieszka Baranowska, 352 str., Wydawnictwo Luna 2022.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz