niedziela, 11 czerwca 2023

"To nie jest Miami" Fernanda Melchor


Fernanda Melchor opisała swoją książkę jako spis historii, które się wydarzyły. Bez pretensji do stworzenia reportażu. Ja odbieram to jako kokieterię, bo wiele z zawartych tu opowieści bardzo się w tehn gatunek wpisuje.

Melchor zabiera nas do Meksyku, a konkretnie do stanu Veracruz, ukazując istotę życia w tym państwie. Snując swoje historie, odkrywa esencję meksykańskiej duszy, nakreśla to, co porusza Meksykanki i Meksykanów, bada mentalność swoich krajan. Każdy rozdział to inny świat, inna historia i inna problematyka. Melchor obraca się wokół narkobiznesu, porwań, morderstw, uchodźców, biedy, fanatycznej religijności itd. To nie jest Meksyk, jaki znają turyści, a brutalny świat, w którym każdy walczy o przetrwanie i swoje miejsce. 

Kolejne rozdziały czyta się jak powieść, Melchor uwodzi swoim stylem, zmysłem obserwacji. Co ważne nie upiększa, ale też nie stawia na sensacyjność i gloryfikację tego co złe. Pisze tak, że kupiłam jej historie od pierwszej strony. Oczywiście nie każda zostanie ze mną, ale opowieść o królowej karnawału, która poćwiartowała swoje dzieci czy o dziewczynie opętanej przez diabła to majstersztyki, które trudno wyrzucić z pamięci. Bardzo trafił do mnie także tytułowy tekst, który idealnie opisuje los uchodźców, szukających mitycznego Miami. Niestety Meksyk Miami nie jest, ani rajem, czego dowodzi Fernanda Melchor.

Moja ocena: 4,5/6

Fernanda Melchor, To nie jest Miami, tł. Tomasz Pindel, czyt. Anna Ryźlak, 180 str., Wydawnictwo ArtRage 2023.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz