To nie tajemnica, że książki medyczne przyciągają mnie od zawsze, a facebookowy fanpage Pauliny Łopatniuk należy do moich ulubionych. Ta książka jednak swoje na czytniku odczekała, w końcu audiobook zmotywował mnie do jej przeczytania, a właściwie odsłuchania.
Styl Łopatniuk, bo od tego zacznę, jest specyficzny - lubi ona dość koronkowe zdania, partykuły, szyk przestawny i nie stroni od licznych aluzji i dygresji. I pewnie na tym stylu wiele osób się rozbije. Ja go znam z fanpage'a i mnie nie przeszkadza, choć zapewne w innych książkach określiłabym go jako kiczowaty. W stricte popularno-naukowej publikacji sprawdza się on dość dobrze, nadając jej lekki ton.
Łopatniuk pisze więc o skórze z punktu widzenia patolożki, naświetlając liczne problemy zdrowotne, jakie mogą dotknąć największego organu. Poczynając od raka i nowotworów, a na powszechnie znanych chorobach jak łuszczyca kończąc. Łopatniuk opisuje wiele dolegliwości, o niektórych istnieniu nawet nie wiedziałam, aż czasem trudno się podczas lektury kompulsywnie nie drapać. Każda choroba opatrzona jest rysem historycznym, licznymi konkretnymi przykładami, opisem sposobów leczenia lub złagodzenia objawów i komentarzem autorki. Na własnej skórze to przewodnik po skórnym świecie, autorka nie stroni od fachowego słownictwa i faktycznie stara się każdy problem wytłumaczyć, nie uproszczając go do wersji dla dummies - i zdaję sobie sprawę, że dla osób mniej medycyną zainteresowanych to słownictwo może być odstraszające. Nie łudzę się także, że wiele z niego zapamiętałam, ale jednak doceniam, że nie zostałam potraktowana jak zupełna laiczka, a dzięki takiemu podejściu, miałam poczucie, że faktycznie zrozumiałam konkretne mechanizmy chorobowe.
To na pewno nie będzie książka dla każdego, zapewne sięgną po nią głównie pasjonatki medycyny czy osoby, które znają autorkę z jej działalności na Facebooku - czyli czytelniczki i czytelnicy, którzy wiedzą, czego się spodziewać.
Moja ocena: 5/6
Paulina Łopatniuk, Na własnej skórze, czyt. Magda Karel, 360 str., Wydawnictwo Poznańskie 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz