Młoda para lekarzy przenosi się na północ Szwecji, gdzie podejmuje pracę w lokalnej przychodni i zabiera się za urządzanie domu. W tej samej miejscowości mieszka para staruszków – on z demencją, ona z rakiem. To Saamowie bardzo przywiązani do swojego życia, którzy odrzucają jakąkolwiek pomoc. Ich życie naznaczone jest tęsknotą za synem siostry mężczyzny, którego wychowywali do czwartego roku życia. Po tym okresie matka zabrała dziecko i zniknęła. Przybrani rodzice nigdy nie pogodzili się z utratą wychowanka, zwłaszcza że sami nigdy potomstwa się nie doczekali.
Harnesk prowadzi narrację dwutorowo, opowiadając naprzemiennie historię tych bohaterów, choć w rzeczywistości niewiele się dzieje. Akcja zasadza się raczej na retrospekcjach, dzięki którym poznajemy bolesną przeszłość staruszków. Autorka gdzieniegdzie wplata informacje o wypędzeniach Saamów, nawiązuje delikatnie do saamskich legend czy zwyczajów, ale są to bardzo skromne fragmenty. Punkt ciężkości leży raczej na współczesności. To opis procesu starzenia się, problemów niektórych postaci z niewielkiej społeczności, jak sąsiada staruszków czy chłopaka z nowego sąsiedztwa lekarzy. Każda z tych postaci niesie swoją historię. Harnesk nie stroni od humoru, wiele tu dowcipnych scen, szczególnie tych, gdy stara kobieta nawiązuje przyjaźń z Siri z nowego iPhone'a.
Ta powieść obiecuje wiele – sięgając po nią, oczekiwałam bogatego tła historyczno-kulturowego dotyczącego Saamów, niestety jest ono jedynie zaznaczone. Dla szwedzkiej czytelniczki być może będzie wystarczające, ja miałam chęć na coś więcej. Najbardziej jednak przeszkadzał mi w tej powieści język. Odbierałam go często jako toporny, przeładowany metaforami na siłę lub zbyt szybko przeskakujący z poetyckości w potoczność. Harnesk postawiła na krótkie rozdziały, ale z powodu tego języka czytałam je bardzo długo, często wracałam, bo jakaś nietypowa milionowa metafora wybiła mnie z rytmu. Niestety dla mnie ta powieść to rozczarowanie.
Moja ocena: 3/6
Tina Harnesk, Ludzie, którzy sieją w śniegu, tł. Agata Teperek, 352 str., Marginesy 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz