wtorek, 31 grudnia 2024

"Pokazucha. Na gruzińskich zasadach" Stasia Budzisz

 


To kolejna książka z serii podróżniczej, która jednak różni się znacznie od pozostałych. Znana mi z Welewetki Stasia Budzisz odeszła od kompleksowego i turystycznego opisania Gruzji, a skupiła się raczej na kilku aspektach. Nie ma tu więc typowych rozdziałów o jedzeniu, życiu, mentalności, historii czy polityce, na ten temat powstały już zresztą inne książki. Pokazucha to zbiór reportaży skupiających się wokół kobiet i osób w jakiś sposób nieprzystających do społeczeństwa, czy to ze względu na niepełnosprawność, czy odmienną orientację seksualną. 

W tradycyjnym gruzińskim modelu rodziny i wychowania wszyscy bohaterowie mają trudno, skazani są bowiem niejako z definicji na przełamywanie zwyczajów, stereotypów i walczenie o swój byt. Dotyczy to przede wszystkim najbardziej standardowej grupy, jaką są kobiety. Przedstawione przez Budzisz bohaterki poświęcają życie na walkę o byt i prostowanie błędów mężczyzn, którzy przypadli im niekoniecznie z miłości. Emancypacja, feminizm, samostanowienie to często dla nich słowa bez pokrycia. Ich rzeczywistość to praca, przemoc, dzieci i kolejne porażki. Nie inaczej ma się sytuacja osób homoseksualnych, które muszą liczyć się z całkowitym wykluczeniem po ewentualnym wyjawieniu swoich preferencji. Osoby z niepełnosprawnością natomiast są niemal całkowicie nieobecne w nieprzystosowanej do nich przestrzeni publicznej.

Budzisz zagłębia te kwestie dzięki swoim rozmówczyniom i rozmówcom. Na podstawie jednostkowych losów wysnuwa wnioski i analizuje przyczyny danych zachowań.

Wywiady i rozmowy przeprowadzone przez autorkę świetnie się czyta, a mnie szczególnie interesowało oblicze Gruzji pozbawione lukru. Budzisz pokazuje bowiem to, co się kryje za gościnnością, pysznym jedzeniem i urokliwymi krajobrazami.

Moja ocena: 5/6

Stasia Budzisz, Pokazucha. Na gruzińskich zasadach, 241 str., Wydawnictwo Poznańskie 2019.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz