Michał Jagiełło – wieloletni pracownik i dyrektor TOPR – stworzył monumentalną książkę podsumowującą działanie ratowników od pierwszych lat działalności służb po początek lat dwutysięcznych. Autor opiera się na zapiskach ratowników z poszczególnych akcji, artykułach, relacjach, rozmowach, ściśle się ich trzymając. Tu nie ma miejsca na jednostkowe losy osób ratowanych, na hipotetyczny ciąg dalszy czy życie po wypadku, to z założenia relacja ze służby poszerzona o osobistą refleksję autora.
Po opisaniu pierwszych prób ratowniczych oraz procesu formowania się służb, Jagiełło podzielił Tatry na poszczególne obszary, którym poświęcił kolejne rozdziały. Każdy z nich to opis wypadków i akcji ratunkowych, często są to tylko pozbawione emocji fakty z księgi meldunkowej, nazwiska, użyty sprzęt, czas trwania akcji. Niektóre z nich wymagają jednak dłuższej relacji ze względu na nietypowość, szczególną trudność czy inne czynniki. Autor przeplata jednak te informacje wieloma osobistymi refleksjami na temat wspinaczki, gór i ich piękna. Daleko mu jednak do górnolotnych uniesień. To raczej dość trzeźwe spostrzeżenia, które stanowią próbę zrozumienia konkretnych zachowań, na przykład parcia na szczyt mimo załamania pogody. Dużo tu pokory wobec natury i ludzi – Jagiełło wystrzega się oceniania, pouczania, moralizatorstwa, a raczej nakreśla możliwe motywy działań, wskazując często na fakt, że decydującą rolę ma przysłowiowy łut szczęścia.
Autor wraca też do swoich własnych decyzji jako ratownika, poddając je krytycznej ocenie, nie stroni od refleksji na temat swoich działań, pokazując, że niektóre z wydarzeń tkwią w nim do dziś. Dużo w nim także ciepła wobec kolegów, z którymi połączyła go żyłka wspinacza, ale i chęć niesienia pomocy.
Mimo ogromnej objętości ta książka nie nudzi – każda strona przynosi inne historie, inne relacje, ale i pokazuje, jak niebezpieczne są góry i jak beztrosko je traktujemy. Choć autor, jak pisałam, nie moralizuje, to właśnie jego trzeźwe podejście stanowi największą przestrogę.
Ta książka to lektura obowiązkowa dla każdej osoby zafascynowanej górami.
Moja ocena: 5/6
Michał Jagiełło, Wołanie w górach. Wypadki i akcje ratunkowe w Tatrach, 778 str., Wydawnictwo Iskry 2006.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz